Star 742 jako samochód używany – wady, zalety, ceny oraz dane techniczne w artykule sprzed dekady

Star 742 produkowany był od 1993 do 1999 roku. Pojazd ten nigdy nie zdobył większej popularności, więc dzisiaj można uznać go za ciekawostkę. Dlatego też, właśnie w formie ciekawostki, poniżej zamieszczam artykuł na temat tego modelu, opublikowany w 2008 roku. Tekst ten pochodzi z archiwum magazynu „Truck.pl” – wiodącej polskiej gazety z ogłoszeniami sprzedaży samochodów ciężarowych i dostawczych. Stronę internetową magazynu „Truck.pl” można odwiedzić tutaj, natomiast część ogłoszeniowa znajduje się tutaj.


Ostatni w pełni polski pojazd ze Starachowic kusi niską ceną zakupu i niskimi cenami części zamiennych. Na jego niekorzyść przemawia jednak duża awaryjność i niewiele egzemplarzy w dobrym stanie na rynku. Większość Starów napędzana jest polskim silnikiem Andoria o pojemności 4,4 litra i mocy 105 KM, który powstał na licencji Leylanda. To przeciętnie odporna jednostka napędowa, która do naprawy głównej wytrzymuje zazwyczaj około 250 tys. km. Awaryjny bywa jej osprzęt, sprzęgła i skrzynie biegów. Na osłodę pozostaje umiarkowane zużycie ON – według użytkowników od 15 do 18 litrów na 100 km. Niższą awaryjnością charakteryzuje się spotykany rzadko silnik Perkinsa o pojemności 4 litrów i mocy 109 KM.

Star 742 pojawił się w sprzedaży przed 15 laty jako lżejsza, niemal 7-tonowa (stąd siódemka w nazwie) wersja 11-tonowego Stara 1142. Przeznaczony głównie do dystrybucji pojazd ma niżej zabudowaną kabinę i skrzynię oraz mniejszy silnik. Sprzedawano go z zabudowami skrzyniowymi oraz jako podwozia. Star 742 ma trzy rozstawy osi: 2.780, 3280 i 4.100 mm.

Producent ze Starachowic montował do swego najmniejszego pojazdu tylko jeden typ dziennej szoferki z trzema siedzeniami. Pod względem wielkości nie jest ona mistrzynią nawet jak na ówczesne standardy. Użytkownicy narzekają także na jej wykończenie i niską skuteczność ogrzewania. Słabe jest także zabezpieczenie antykorozyjne. Przed zakupem radzimy dokładnie sprawdzić stan blachy, o ile bowiem bez trudu kupimy podłogę i obrzeża błotników, o tyle już zakup nowych drzwi może sporo kosztować. Wśród mankamentów wymienia się także awaryjny drążek skrętny odchylania kabiny.

Większość Starów napędzana jest polskim silnikiem Andoria o pojemności 4,4 litra i mocy 105 KM, który powstał na licencji Leylanda. To przeciętnie odporna jednostka napędowa, która do naprawy głównej wytrzymuje zazwyczaj około 250 tys. km. Awaryjny bywa jej osprzęt, sprzęgła i skrzynie biegów. Na osłodę pozostaje umiarkowane zużycie ON – według użytkowników od 15 do 18 litrów na 100 km. Niższą awaryjnością charakteryzuje się spotykany rzadko silnik Perkinsa o pojemności 4 litrów i mocy 109 KM.

Opinię dość trwałego ma mechaniczne zawieszenie pojazdu. Zdarza się, że tylne resory piórowe pękają, dzieje się tak jednak głównie w przeciążanych pojazdach. Rdza dotyka ramy pojazdu. Niezbyt odporna na wilgoć jest instalacja elektryczna.

Części zamienne są tanie, jeżeli jednak przyjdzie nam wymienić element, który rzadziej się psuje, może się np. okazać, że trzeba na niego poczekać tydzień. Niską cenę auta tłumaczyć należy przede wszystkim spadającą popularnością, co przekłada się na utrudnioną odsprzedaż.

Plusy

Atrakcyjna cena zakupu. Niskie spalanie. Prosta budowa. Dość tanie i łatwo dostępne są podstawowe części.

Minusy

Duża awaryjność. Rdza kabiny i ramy. Mało wygodna kabina.

ekspert: Krzysztof Wróbel z serwisu samochodów ciężarowych Max TIR w Lublinie:

– To maksymalnie prosta, łatwa w naprawie konstrukcja. Części zamienne są tanie i łatwo dostępne. Przestrzegam przed nadmiernym przeciążaniem auta, bo pęknięcia piór czy defekty drążków skrętnych zdarzają się często. Rygory serwisowe nie są wyśrubowane. Radzę regularnie (co 10 tys. km) smarować przednie zawieszenie.

Autor tekstu: Adam Włodarz

Autor zdjęć: Przemysław Dziendziela