Star 1142 z 1988 roku, kupiony po prostu z myślą o pracy – „Polskie Ciężarówki” 07/22

Witam w kolejnym artykule z serii „Polskie Ciężarówki”, przygotowywanej przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Jest to już nasza druga wspólna seria, po artykułach realizowanych pod hasłem „Sesjach Miesiąca”. Przy czym w „Polskich Ciężarówkach” skupiamy wyłącznie na produktach polskiego przemysłu motoryzacyjnego lub na pojazdach bezpośrednio z nim związanych.

Wszystkie dotychczasowe artykuły z serii „Polskie Ciężarówki” oraz „Sesja Miesiąca” znajdziecie pod tym linkiem. Jeśli macie swoich kandydatów do opisania, zachęcamy do przesyłania zgłoszeń wraz ze zdjęciami, kierując je na adres mailowy [email protected]. Tymczasem przechodzimy do naszego dzisiejszego bohatera, którym będzie Star 1142 z 1988 roku, a więc z początku produkcji tego bardzo długo wytwarzanego modelu (1986-2000).

Już na wstępie mogę powiedzieć, że na prezentowaniu takich egzemplarzy jak ten zależy mi najbardziej. Ciężarówka nie tylko jest bowiem systematycznie odnawiana, ale też nigdy nie przestała normalnie na siebie zarabiać. Właściciel zakupił ją z myślą o możliwościach użytkowych, na zabudowę regularnie trafiają ciężkie ładunki, a w okresie letnim pojazd porusza się wręcz w wymagającym otoczeniu. Doskonale wpisuje się to w zamysł całej tej serii artykułów, by upamiętnić Stary i Jelcze póki jeszcze ostatnie sztuki można spotkać przy pracy. A przy okazji pojawia się tutaj dosyć zaskakująca historia, wszak Star zmienił właściciela ledwie kilka miesięcy temu, trafiając przy tym do bardzo młodej osoby.

Tym obecnym właścicielem jest Piotr Popik, zamieszkały w Łaziskach pod Zamościem, w województwie lubelskim. 29-latek na co dzień służy w Wojsku Polskim, jako żołnierz zawodowy, przez pewien czas zajmując się tam także prowadzeniem ciężarówek. Dodatkowym zajęciem Piotra jest zaś rodzinne gospodarstwo rolne, głównie z uprawami rzepaku oraz pszenicy. Latem plony te trzeba zwieźć z pola, dostarczając do stodoły, a następnie, przez kolejne miesiące roku zboże stopniowo rozwożone jest do odbiorców. Jeszcze do niedawna Piotr wykonywał to po prostu ciągnikiem rolniczym, ale na początku roku zapadła decyzja, by poprawić komfort pracy i zakupić własna ciężarówkę.

Co ciekawe, wojskowa służba Piotra obyła się już bez styczności ze Starami i wcześniej nie wykazywał on tą marką żadnego zainteresowania. Gdy jednak ruszyły poszukiwania własnego pojazdu na żniwa, polskie samochody szybko zwróciły jego uwagę. Dało się bowiem znaleźć taką ofertę, jako zadbany Star 1142 używany przez jedną rodzinę, z rolniczą przeszłością, trójstronną zabudową samowyładowczą i bardzo niskim przebiegiem. Mowa tutaj właśnie o prezentowanym egzemplarzu, liczącym dzisiaj 34 lata i mającym przebieg około 74 tys. kilometrów. Poza tym Piotr przyznaje, że to nie są jedyne rynkowe zalety polskiej ciężarówki. Model 1142 okazuje się po prostu tańszy, i to prawie o połowę, niż porównane konfiguracją pojazdy zachodnie. Ilość ofert jego sprzedaży nadal jest też stosunkowo duża.

W momencie zakupu 34-letni Star okazał się mechanicznie sprawny, wymagając wymiany podstawowych elementów eksploatacyjnych. Były to filtry, oleje i przewody hydrauliczne, choć akurat w przypadku tych ostatnich często wystarczyło zwykłe uszczelnienie. Gorzej wyglądała niestety strona blacharska. U poprzedniego właściciela samochód bardzo dużo bowiem stał i nie posiadał przy tym zadaszenia, będąc w efekcie samym silnie narażonym na korozję. Gdy więc tylko ciężarówka pojawiła się na rodzinnym podwórku, rozpoczęła się wielka akcja dokładnego czyszczenia nadwozia, by wytypować wszystkie elementy wymagające remontu.

Ostatecznie sprawa skończyła się na pełnej konserwacji podwozia, usunięciu starego lakieru, częściowym rozebraniu kabiny i skrzyni ładunkowej, a następnie polakierowaniu pojazdu na nowo. Wiele tych prac wykonano wspólnym, rodzinnym wysiłkiem, a Piotr mógł liczyć na wsparcie ojca, narzeczonej i brata. Krótko później nadszedł zaś czas na żniwa, gdy ciężarówka mogła sprawdzić się w praktyce. Tutaj Piotr korzystnie określa ponad 6-tonową ładowność pojazdu  i przyznaje, że własna ciężarówka znacząco poprawiła komfort pracy. Za to o wadach jak na razie trudno mu mówić, gdyż pojazd nie zawiódł przez cały sezon, radząc sobie z pracą na polach, przy dużym zapyleniu. Być może kolejne lata eksploatacji przyniosą tutaj jakieś większe wnioski, gdyż już teraz wiadomo, że samochód pozostanie w rodzinie na dłużej.

Plany przewidują między innymi dalsze dopracowanie kabiny, instalując w niej brakujące elementy i wymieniając te, które uległy uszkodzeniu. W tym celu pozyskano już kompletną kabinę, która będzie pełniła rolę dawcy. Co więcej, w garażu jest też dodatkowy silnik, który powinien mocno poprawić właściwości użytkowe. Dzisiaj Stara napędza bowiem bazowa, 150-konna jednostka S-359, która z uwagi na brak turbodoładowania zapewnia bardzo umiarkowaną dynamikę.  Motor czekający na przekładkę to natomiast nowszy wariant z turbiną, wzmocniony do 170 KM.

Pełna galeria zdjęć: