W Holandii pojawił się bardzo ciekawy przykład współpracy między wojskiem a prywatnym przewoźnikiem. Firma transportowa dostarczyła żołnierzom rampy najazdowe, które będą wykorzystywane przy ładunku sprzętu pancernego.
Wspomnianą firmą jest Van der Vlist, holenderski przewoźnik ładunków ponadnormatywnych, który posiada spory oddział także w Polsce. Przedsiębiorstwo to od blisko pół wieku jest stałym partnerem holenderskiej armii, realizując dla niej zadania transportowe. Tym razem firma otrzymała jednak zupełnie inną rolę, mianowicie opracowanie i dostarczenie dla wojska specjalnych ramp załadunkowych, umożliwiających wjazd sprzętem pancernym na wagony. Miał to być sprzęt jak najbardziej uniwersalny i modułowy, możliwy do wykorzystania poza oficjalnymi terminalami kolejowymi.
W procesie projektowania ramp uczestniczyli zarówno inżynierowie z Van der Vlist, jak i przedstawiciele armii. W ubiegłym tygodniu pokazano natomiast efekt końcowy, dostarczając wojskowe rampy w pierwszych pięciu egzemplarzach. Od razu zorganizowano też praktyczną prezentację, w ramach której jedna z ramp została podpięta do wagonu kolejowego, a następnie przejechał po niej czołg typu Leopard pierwszej generacji. Wszystko to w otoczeniu cywilnych zestawów z floty Van der Vlist, które przywiozły zarówno rampy, jak i samego Leoparda (będącego już w Holandii na wojskowej „emeryturze”).
Dla wyjaśnienia dodam, że umowa o współpracy między Van der Vlist oraz holenderską armią została zawarta już 45 lat temu. Prywatny przewoźnik zobowiązał się przy tym do odgrywania określonych ról podczas ćwiczeń lub ewentualnej mobilizacji, wspomagając wojskową flotę swoimi ciągnikami, naczepami oraz kierowcami. Poza tym, z racji ogromnego doświadczenia w transporcie ponadnormatywnym, eksperci z Van der Vlist regularnie wspomagają wojskowych logistyków swoją ekspertyzą.


















