Środek nocy, autostrada w Niemczech i parkowanie – ciężarówka zsunęła się do rowu

Oto wspaniała rzeczywistość europejskiego transportu. 45-letni kierowca ciężarówki, pochodzący z niemieckiej miejscowości Nagold, jechał minionej nocy autostradą A7 nieopodal miasta Bad Hersfeld. Zegar wskazywał godzinę 23.20, a od domu dzieliło go około 300 kilometrów. Nocna pauza musiała się więc odbyć przy autostradzie. Gdzie natomiast znaleźć miejsce dla zestawu o tak później porze? Do wyboru był tradycyjny wachlarz możliwości – najgorsze miejsca na dzikusach, niebezpieczne wjazdy na parkingi oraz hałaśliwe początki pasów do rozpędzania.

Z trojga złego 45-latek wybrał tę ostatnią opcję, chcąc zatrzymać się na wyjeździe z parkingu Grossenmoor Ost. Pas wyjazdowy został tam nieco poszerzony, przy użyciu betonowych płyt. Na miejscu stał już jeden zestaw, względnie mieszcząc się na szerokość. Przy odpowiednio precyzyjnym cofnięciu powinno się więc udać bezpiecznie zatrzymać przed nim.

Wypadki chodzą jednak po ludziach, zwłaszcza po całym poniedziałku pracy. Kierowca Actrosa za bardzo zjechał więc na prawą stronę, przez co jego naczepa typu mega wpadła na podmokły grunt i zsunęła się do rowu. Zestaw całkowicie się przy tym zablokował, tarasując wyjazd z parkingu. Zamiast więc nocnego odpoczynku, kierowca spędził noc z funkcjonariuszami policji i pracownikami pomocy drogowej. Na parking ściągnięto ciężki holownik, samobieżny żuraw na czterech osiach, a także ciężarówkę z oświetleniowym masztem. Cały ten sprzęt pozwolił unieść naczepę i wyciągnąć Mercedesa z pułapki.

Akcja potrwała około godziny, a straty finansowe w ciężarówce oszacowano na około 1500 euro. Na szczęście nie wspomina się przy tym o uszkodzeniu zbiorników paliwa, a ciężarówka prawdopodobnie nadawała się do dalszej jazdy.

Zdjęcia znajdziecie poniżej: