Powyżej: Scania 460R ze zbiornikami na bio-CNG
Po około trzyletniej przerwie, wywołanej gwałtownymi wzrostami cen, branżowe nagłówki znowu informują o boomie na ciężarówki zasilane gazem. Tym razem nie ma on jednak miejsca w Europie Zachodniej i Środkowej, lecz na terenie Skandynawii.
Norweskie podsumowanie roku 2024 wskazało największy popyt na ciężarówki gazowe, jaki kiedykolwiek odnotowano w tym kraju. Na drogi wyjechało aż 526 nowych gazowców o DMC powyżej 16 ton, przez co osiągnęły one blisko 12 procent udziału w całym ciężkim rynku. Sytuację tę tłumaczy się rosnącą produkcją norweskiego biogazu, a więc paliwa wytwarzanego z odpadów żywnościowych, pozwalającego ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o ponad 90 procent. Norwescy zleceniodawcy transportów coraz częściej czegoś takiego wymagają i tym samym gazowce stały się praktyczniejszą oraz tańszą alternatywą dla ciężarówek elektrycznych.
W sąsiedniej Szwecji rekordowych statystyk jeszcze nie widać, ale zapewne pojawią się one w podsumowaniu 2025 roku. Szwedzkie przedsiębiorstwa też bowiem zaczynają wymagać ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, by móc wykazać to w swoich raportach, a jednocześnie szwedzki rząd zdecydował się na promowanie biogazu, zwalniając go z podatków. Wydana w połowie grudnia decyzja obniżyła koszty tankowania o nawet 5,5 korony (2 złote) na litrze lub kilogramie, a w efekcie szwedzkie przedsiębiorstwa zaczęły składać zwiększone zamówienia na ciężarówki z silnikami gazowymi.
W Szwecji można też zobaczyć bardzo ciekawą reakcję firmy Scania, która w 2024 roku miała aż 76 procent udziału w tamtejszym rynku ciężarówek gazowych. Firma postanowiła wprowadzić nowe konfiguracje gazowców, ze znacznie zwiększonymi zbiornikami na biogaz w formie sprężonej (czyli bio-CNG). Zamawiając ciężkie, trzyosiowe podwozie pod zabudowę, co nadal jest jednym z najczęściej wybieranych układów na szwedzkim rynku, można zażyczyć sobie butle o łącznej pojemności aż 1216 litrów. To natomiast pozwala przejechać na jednym tankowaniu bio-CNG około 800 kilometrów, przy założeniu typowo szwedzkich tonaży. W ten sposób zareagowano na fakt, że stacje do tankowania gazu płynnego, czyli bio-LNG, nadal są sporą rzadkością, natomiast dystrybutory do gazu sprężonego, czyli bio-CNG, można znaleźć w niemalże całym kraju.
Więcej na temat biogazu przeczytacie w dwóch artykułach z ubiegłego roku: Bio-LNG już na polskiej stacji dla ciężarówek – to alternatywa dla elektryków oraz Czy biogaz naprawdę jest tak ekologiczny? Włoskie porównanie dwóch paliw