Sprzedawał nieautoryzowane dodatki do Scanii, usłyszał wyrok na blisko 300 tys. zł

Zdjęcie ma charakter całkowicie przykładowy.

Wystarczy krótka wizyta na zlocie samochodów ciężarowych, by zauważyć jak ogromną popularnością cieszą się modyfikacje samochodów marki Scania. To z kolei skutkuje wyjątkowo bogatą ofertą dodatków do tych pojazdów, wykonywanych zarówno przez duże warsztaty, jak i przez małych, niezależnych rzemieślników. I właśnie tutaj pojawia się pewne ostrzeżenie, w postaci wyroku wydanego w Szwecji.

Szwedzki sąd drugiej instancji, specjalizujący się w sprawach patentowych, wydał wyrok w sprawie nieautoryzowanej produkcji dodatków właśnie dla ciężarówek marki Scania. Szwedzka marka zaskarżyła tam małą, szwedzką firmę, która wyspecjalizowała się w podświetlanych emblematach, dających trójwymiarowy efekt i zakładanych w miejscu oryginalnych oznaczeń. Zdaniem Scanii, oferowanie czegoś takiego bez autoryzacji stanowiło naruszenie zastrzeżonego znaku towarowego. Oskarżony próbował zaś tłumaczyć, że jego działalność skupiała się na dostarczaniu podświetlanych podstaw, na których logo jest tylko nakładką i może być przełożone z oryginału.

Pierwszy wyrok w tej sprawie wydano jeszcze w szwedzkim sądzie rejonowym, czyli w pierwszej instancji. Scania wygrała tam proces i przyznano jej odszkodowanie. Oskarżony postanowił jednak się odwołać i stąd też drugi wyrok, o którym właśnie informował szwedzki miesięcznik branżowy „Trailer Magazine”. Sąd po raz kolejny zgodził się tam z racjami producenta ciężarówek, potwierdzając, że doszło do naruszenia przepisów w zakresie zastrzeżonego znaku towarowego. Scanii ponownie przyznano więc odszkodowanie, rozpoczynając nim długą listę finansowych następstw.

W ramach wspomnianego odszkodowania, dostawca podświetlanych emblematów musi wypłacić producentowi ciężarówek 175 tys. koron szwedzkich (około 68 tys. złotych). Do tego naliczono grzywnę finansową na poczet państwa, w wysokości 15,4 tys. koron (około 6 tys. złotych), a także nakazano zwrócenie kosztów sądowych. Te ostatnie okazały się tak wysokie, że łącznie sprzedawca akcesoriów będzie musiał zapłacić około 750 tys. koron (około 292 tys. złotych).