W sprawie ściągnięcia do Norwegii polskiej pomocy drogowej: wyjaśniające oświadczenie firmy

Poniżej zamieszczam oświadczenie przewoźnika, którego ciężarówka była opisywana w następującym artykule: Polska firma ściągnęła do Norwegii polski holownik pomocy drogowej – zrobiła się z tego niemała afera. Właściciel firmy przedstawił pełne okoliczności zdarzenia, opisał zakończenie całej sprawy i pokusił się o kilka refleksji. Tekst jest bardzo długi, ale interesujący.

W związku z zaistniałą sytuacją, jaka miała miejsce w Norwegii blisko miejscowości Engerdal, w której uczestniczył nasz pojazd, chciałbym złożyć stosowne oświadczenie.

Pod koniec lutego 2018 roku doszło do nieszczęśliwego zdarzenia z udziałem pojazdu naszej firmy, w konsekwencji którego zespół pojazdów, ciągnik samochodowy wraz z naczepą oraz przewożonym na niej towarem, jadąc drogą numer 26, zjechał do przydrożnego rowu. Niezwłocznie zgłosiliśmy tą sprawę do Volvo Assistance w celu pomocy wydostania zespołu pojazdów z powrotem na drogę.

Ponieważ filia polska poprzez ubezpieczyciela kontaktowała się z partnerami filii zagranicznej trwało to kilka godzin. W końcu udało się znaleźć norweską firmę która wyraziła chęć pomocy. Po otrzymaniu zdjęć w jakiej pozycji znajduje się zespół pojazdów, również jaki towar znajduje się na naczepie oraz analizie kosztów, firma ta za pomoc wyceniła swoją usługę na kwotę 8500€. Ponieważ ubezpieczenie assistance opiewa na kwotę do 3500€ brutto, nasza firma musiała potwierdzić podniesienie gwarancji płatności do wymaganej przez Norwegów kwoty.

Jak się później okazało musieliśmy jeszcze podnieść tą kwotę do ponad 10-ciu tysięcy € ponieważ kwota podana wcześniej była kwotą netto. Najważniejszą informacją w tej sprawie (co w późniejszym etapie doprowadziło do całego zbiegu zdarzeń) był fakt, iż TRZYKROTNIE prosiłem o potwierdzenie, czy kwota 8500€ netto będzie kwota całkowitą za pomoc w tym zdarzeniu, łącznie z przetransportowaniem pojazdu do najbliższego serwisu. TRZYKROTNIE otrzymałem potwierdzenie, że kwota ta będzie wystarczająca!

Na miejsce zdarzenia zostaną wysłane dwa holowniki oraz dźwig w celu zapewnienia wykonania usługi przeładunku towaru i podniesienia pojazdów. Również zapewniono mnie, że podczas tej usługi nie zostaną spowodowane większe uszkodzenia, aniżeli te które są aktualnie na pojeździe, naczepie oraz na towarze. Po tych wszystkich szczegółowych ustaleniach zgodziłem się na podwyższenie gwarancji płatności na kwotę 8500€ plus VAT.

Z relacji kierowcy – „Tego samego dnia w godzinach wieczornych przybyły dwa holowniki. Ku mojemu zaskoczeniu nie było z nimi dźwigu! Jakże jeszcze większe moje zdziwienie wywołał fakt, iż te dwa średniej wielkości holowniki zamierzały podjąć próbę podniesienia całego składu z towarem, który ważył blisko 30 ton! Po kilkudziesięciominutowej akcji SZARPANIA – bo nie mogę uznać tego za próbę podniesienia – zrezygnowano z dalszej pomocy. Po tej nieudanej próbie zabrano mnie do hotelu.”

Następnego dnia, poprzez Volvo Assistance, otrzymaliśmy informację, że firmie tej nie udało się wyciągnąć zespołu pojazdów z rowu i że będzie potrzebny dźwig do przeładunku towaru. (!?!? Przecież było to ustalone!) W późniejszych, zawiłych informacjach firma norweska przekazała nam, że jakoby policja, która przyjechała na miejsce, nie pozwoliła na dalszą realizację usługi, ponieważ trzeba zamknąć drogę. Było to kompletne kłamstwo ponieważ zadzwoniliśmy na policję. Nikt nie miał informacji o udziale policji w tym zdarzeniu! Policja również nie miała informacji o zaistniałej sytuacji! Dodatkowo, firma specjalizująca się w takich zadaniach doskonale zdaje sobie sprawę jakie czynności należy poczynić przy takiej pomocy przed realizacją zlecenia!

Firma norweska poinformowała nas, że wróci dokończyć swoje zlecenie, lecz pod warunkiem podniesienia kolejnej gwarancji płatności! Nowa kwota jaką sobie zażądali to……. 25000€!!!!!!!! Uważam to za BEZCZELNOŚĆ i próbę wyłudzenia!!!

Ponadto firma ta okazała się bardzo humanitarna! Wieczorem, po nieudanej akcji, zabrała mojego kierowcę i umieściła w najdroższym hotelu w Elwerum aby pokazać jacy są wspaniałomyślni – kiedy klient płaci. Nie żebym ubolewał nad tym. Chwała im za pomoc. Jednakże humanitaryzm skończył się następnego dnia kiedy dostali informację, że nie otrzymają dalszej gwarancji płatności wyrzucili kierowcę na bruk na 25-cio stopniowy mróz!!!

Jako właściciel firmy, aby wyjść z impasu oraz nie dać się wykorzystać finansowo firmie norweskiej, zacząłem zaciągać informacji na temat możliwości pomocy drogowej firmy z Polski. Tym sposobem dotarłem do firmy z Gorzowa Wielkopolskiego która wydała mi się bardzo wiarygodna i zapewniła mnie co do realizacji pomocy w Norwegii. Również jak w przypadku firmy norweskiej trzykrotnie zapytałem o koszty pomocy oraz czy firma ta posiada wszelkie uprawnienia do podjęcia się akcji w Norwegii.

Zapewniono mnie, że firma ta posiada stosowne uprawnienia, świadczyła usługi pomocy drogowej na terenie Europy i nie jest to problemem, aby również podjąć się pomocy w Norwegii. Po ustaleniu warunków finansowych (a nie były to mniejsze koszty niż te które początkowo zażądała firma norweska) firma z Polski wybrała się do Norwegii w celu realizacji usługi.

Przed rozpoczęciem akcji w Norwegii na miejscu zdarzenia pojawiła się policja oraz miejscowe służby drogowe, które nie umożliwiły podjęcia próby przeładunku i wyciągania zespołu pojazdów, ponieważ firma ta nie posiadała szkoleń wymaganych w Norwegii. Dodatkowo pojazdy te nie posiadały opon zimowych z oznaczeniem M+S, łańcuchów na koła oraz urządzenia do sczytywania poboru opłat AUTOPASS. Za wszystkie te wykroczenia firma ta otrzymała mandaty na łączną kwotę 24000 NOK wedle przepisów prawa norweskiego. W zupełności się z tym zgadzam! Firma z Polski oślepiona szybkim oraz niemałym zarobkiem zignorowała wszelkie próby doinformowania się jakie zasady panują w Norwegii przy realizacji tego zlecenia pomimo wcześniejszego zapewnienia mnie że taką usługę mogą wykonać!

W moim oświadczeniu chciałbym, aby zrozumiano, że prośba o pomoc polskiej firmy nie była próbą zaoszczędzenia pieniędzy, ponieważ de facto firma ta była nieco droższa niż firma norweska (8500€ na początkowym etapie tej pomocy). Zapewniano mnie, że posiadają wszelkie uprawnienia do pomocy drogowej w całej Europie. Z drugiej strony, chciałbym aby zrozumiano fakt, iż nie można pozwolić sobie w tak bezczelny sposób wyłudzić absurdalną kwotę żądaną przez firmę norweską!

Niestety, z braku dalszej perspektywy na pomoc innej firmy, niż norweska oraz odczuciem bezsilności, ponowiłem prośbę do Volvo Assistance o znalezienie innej firmy do realizacji tego zlecenia. Wkrótce dostaliśmy odpowiedź od tej samej norweskiej firmy. Poinformowano nas, że mogą dokończyć zlecenie. Jednakże jest jeden warunek…. GWARANCJA PŁATNOŚCI TYM RAZEM NA BLISKO 32000€ brutto!!!!!!!!

Wtedy była ( i jest nadal ) to ta chwila w której nie jestem w stanie w żaden sposób skomentować tej informacji nie używając niecenzuralnych słów. W związku z tym pozostawię Państwa dla własnych opinii w tej przedmiotowej sprawie!

Brak dalszych perspektyw spowodowało u mnie jeszcze głębsze przemyślenia co zrobić w danej sprawie. Przypomniałem sobie, że mam znajomego Norwega który wcześniej pracował w pomocy drogowej. Sytuacja ta spowodowała odświeżenie znajomości. Przedstawiłem jemu całą sytuację jaka się wydarzyła. Oglądał zdjęcia z tego zdarzenia i potwierdził mi fakt, iż jeżeli nie doszło do jakiegoś skażenia środowiska, nie była potrzebna straż pożarna oraz inne służby, kwota blisko 32000€ jest to jakaś abstrakcja! Potwierdził mi również, że są to bardzo częste praktyki jeżeli chodzi o pomoc firmie z tak zwanej „Wschodniej Europy” .

Spowodowało to u mnie chwilę refleksji, ponieważ jako właściciel firmy świadczącej usługi transportowe na terenie Skandynawii, bardzo dbam o stan techniczny moich pojazdów (najstarszy z nich nie ma jeszcze nawet trzech lat), dostosowuje je do specyficznych warunków zimowych zwłaszcza w Norwegii, wydając masę pieniędzy na opony zimowe, łańcuchy na koła itp. Zajmuję się transportem międzynarodowym oraz dbam o prawo kabotażowe. Jeżeli prowadzę swoją działalność z poszanowaniem praw, które obowiązują w Norwegii, czy w innym kraju, to dlaczego daje mi się odczuć, że ludzie ze wschodniej Europy to podkategoria człowieka!?

Nie oczekuję, że firma norweska powinna zrobić to za darmo, jednakże kwota powinna być realna co do wykonanej usługi zwłaszcza jeżeli wspólnie się na nią UMAWIALIŚMY! W związku z tym podniesienie swojego honorarium o blisko 400 procent w trakcie trwania zlecenia określam jako bezczelność oraz próbę oszustwa!

Kolega Stian, bo o nim mowa zasięgnął do swoich kontaktów co zaowocowało błyskawicznym skontaktowaniem się z nami firmy Bilberging Innlandet AS z 2360 RUDSHØGDA która równie w błyskawicznym tempie postawiła pojazd na koła. Z pomocą pracowników naszej firmy przy przeładunku, firma ta wystawiła fakturę za usługą na kwotę ….. UWAGA! 4630€ netto !!!!!!

Kończąc moje oświadczenie w tej sprawie chciałbym podziękować mojemu koledze Stian oraz firmie Bilberging Innlandet AS, Rudsvegen 20, N-2360 RUDSHØGDA ich właścicielom Ann Kristin i Bjørn Egil Hoff za błyskawiczną pomoc.

O firmie Auto Assistanse AS, NO-2323 Ingeberg z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że są bezczelnymi wyłudzaczami!!! I to właśnie przez ich pazerność ciągnik siodłowy wraz z naczepą oraz towarem leżał w rowie około 10 dni! Mam nadzieję, że tym oświadczeniem odbuduję reputację i dobre imię mojej firmy które przez nich straciłem! Mam również nadzieję, że ktoś, kto będzie szukał pomocy ominie szerokim łukiem Auto Assistanse AS, NO-2323 Ingeberg ponieważ Bilberging Innlandet AS, Rudsvegen 20, N-2360 RUDSHØGDA jest lepszym rozwiązaniem!!!

Ps. Firma Bilberging Innlandet AS, Rudsvegen 20, N-2360 RUDSHØGDA właściciele Ann Kristin i Bjørn Egil Hoff. Wykonują prace ratunkowe w powiatach Oppland i Hedmark w Norwegii a w roku 2017 udzielili w sumie 19500 pomocy!

Z poważaniem Marcin Fulbiszewski FULIMPEX Sp. z o.o.