Gdy solówka jest większa od ciągnika z naczepą – Arocs 4553 vs Actros 1836 do przewozu gipsu

Naprawdę lubię przeglądać holenderskie informacje o przekazaniu nowych ciężarówek. Zawsze można znaleźć tam coś ciekawego, jak chociażby bardzo nietypowe konfiguracje.

Spójrzmy teraz na dwa Mercedesy – ciągnik siodłowy z serii Actros oraz specjalistyczne podwozie na bazie Arocsa. Oba pojazdy zostały przekazane przewoźnikom w ostatnich miesiącach, mając wykonywać specjalistyczne zadania. Co zaś najciekawsze, to fakt, że „solówka” przerasta tutaj rozmiarami ciągnik siodłowy z naczepą.

Szary Arocs to samochód w konfiguracji 4553K, z 530-konnym silnikiem i napędem 10×4. Aż trzy osie są przy tym skrętne, zapewniając całkiem niezłą zwrotność. Najważniejszym elementem pojazdu jest natomiast żuraw załadunkowy, dostarczony przez firmę Palfinger. Jest to jedna z największych tego typu konstrukcji, jakie znajdziemy na całym świecie.

Udźwig określa się na 165 tonometrów. W praktyce oznacza to, że możemy podnosić towary ważące do 32 ton, a hydrauliczny zasięg ramienia sięga 21 metrów. Ponadto układ hydrauliczny ma na tyle dużą wydajność, że wymagał połączenia z ciężarówką przez podwójną przystawkę mocy. Co też ciekawe, ciężarówka wyposażona jest w zdejmowaną skrzynię ładunkową. Pod nią znajduje się siodło, do którego możemy podpiąć naczepę. Wówczas maksymalne DMC zestawu wynosi aż 120 ton, czyniąc Arocsa kandydatem do wykonywania transportu ponadnormatywnego.

A jakie będzie zastosowanie tego pojazdu? Firma Geurts Trucks B.V zamierza wypożyczać go między innymi dużym firmom budowlanym oraz przedsiębiorstwom naftowym.

Na drugim biegunie znajduje się natomiast Mercedes-Benz Actros 1836 z firmy De Greef Transport. Samochód ten ma niską, wąską kabinę, natomiast za nim jedzie naczepa o długości zaledwie 7,6 metra. Ustawiono ją na pojedynczej, 10-tonowej osi, która dodatkowo wyposażona jest w układ skrętu. Ten ostatni bazuje na obrotnicy nad osią, która mechanicznie, przy pomocy przewodów, połączona jest z siodłem. Poza tym pojazd ma burty wysokie na pełen metr oraz otwory do mocowania podwieszanego wózka widłowego.

Opisywaną naczepę wykonała na zamówienie firma Pacton. Dlaczego natomiast ktoś potrzebował tak krótkiego zestawu, bazującego na pełnoprawnym, 18-tonowym ciągniku? Oczywiście ciężarówka powstała z myślą o konkretnym zastosowaniu. Jest nią transport gipsu do hurtowni tynkarskich, nierzadko znajdujących się na gęsto zabudowanych terenach.

Niebiesko-żółta ciężarówka regularnie wjeżdża do Hagi lub Rotterdamu, a tam szczególnie istotna jest doskonała zwrotność. Ciągnik siodłowy z 7,6-metrową naczepą potrafi zaś wjechać w miejsca, które nie byłyby dostępne dla typowych „solówek”.

Krótka naczepa oraz Arcos z wyciągniętym żurawiem: