Policja z niemieckiego regionu Schwaben Nord poinformowała o przerażającym zdarzeniu z minionego weekendu. Ucierpiał w nim polski kierowca ciężarówki, któremu kolega z parkingu przejechał naczepą po nogach.
W sobotę wieczorem, około godziny 21, policja otrzymała zgłoszenie o silnie krwawiącym mężczyźnie. Miał się on znajdować na parkingu Kirchholz, przy niemieckiej miejscowości Frieberg. Jak się później okazało, był to 58-letni Polak, pracujący jako kierowca ciężarówki.
Mężczyzna miał zmiażdżone obie nogi, gdyż – jak wskazywały ślady krwi na asfalcie – przejechała po nich naczepa stojącej nieopodal ciężarówki. Ponadto mężczyzna był też wyraźnie pijany i znajdował się w stanie ogromnego szoku. Całe więc szczęście, że świadkowie wypadku stanęli na wysokości zadania, obwiązując obie nogi i powstrzymując krwawienie.
W czasie gdy rannym zajęło się pogotowie ratunkowe, policja ustalała okoliczności zdarzenia. Dotarto przede wszystkim do 47-letniego Polaka, który to przejechał koledze po nogach. Mężczyzna tłumaczył, że chciał przestawić ciężarówkę i nie zauważył swojego rodaka, siedzącego między zaparkowanymi zestawami, na małym krzesełku.
Szybko wyszło też na jaw, dlaczego mógł go nie zauważyć. Podobnie bowiem jak ofiara, sprawca był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Dlatego też niemiecka policja zatrzymała mu prawo jazdy i przekazała sprawę do prokuratury. Ta ostatnia nałożyła na kierowcę finansową karę.
Dla wyjaśnienia dodam, że Polizeipräsidium Schwaben Nord nie dołączyło do swojego komunikatu żadnego zdjęcia.