Choć do kalendarzowej zimy pozostał jeszcze miesiąc, pierwsze opady śniegu odnotowano już w wielu regionach Europy, od Polski, przez Beneluks, aż po Wielką Brytanię. Niestety, towarzyszy też temu informacja o tragicznym wypadku, który miał miejsce właśnie w zimowych warunkach i który skutkował śmiercią kierowcy ciężarówki.
Do zdarzenia doszło pod miejscowością Scharmstedt w północnych Niemczech, gdzie znajduje się specyficzny odcinek autostrady A7, poprowadzony po długim łuku i mający jezdnie rozdzielone lasem. We wtorkowy poranek, około godziny 8.45, droga ta pokryła się śniegiem, a kierowca Volva FH z naczepą – jadący w kierunku Hamburga, przewożący ładunek produktów drewnianych i pokonujący wspomniany łuk w prawo – stracił przy tym panowanie nad zestawem. Pojazd wpadł wówczas w poślizg, przejechał na lewą stronę jezdni, a następnie przebił umieszczone tam bariery.
Siła rozpędu zrzuciła ciężarówkę z około trzymetrowego nasypu, w stronę wspomnianego lasu, a także sprawiła, że kompletny zestaw dachował, zatrzymując się dopiero z kołami w górze. Góra ciągnika została uszkodzona na całej swojej powierzchni, a kierowca nie był w stanie samemu wydostać się z wraku. Wyciągnęli go dopiero świadkowie zdarzenia, przekazując rannego służbom ratunkowym. Stan 64-latka okazał się jednak na tyle poważny, że mężczyzna odszedł jeszcze przed przewiezieniem do szpitala.
Jak głosi policyjny komunikat, jednoznaczne przyczyny wpadnięcia w poślizg nie zostały stwierdzone. Autostrada A7 w kierunku Hamburga pozostała całkowicie zablokowana aż do godzin wieczornych, a do podniesienia zestawu na drogę konieczne był ciężki żuraw samobieżny.
Poglądowy widok na lokalizację zdarzenia: