Słynna, wyjątkowo szybka Scania w policyjnej kontroli – oświetlenie oraz wydech

Fot. Polizei Frankfurt am Main

Ta bardzo poważnie zmodyfikowana, holenderska Scania R650 uchodzi już w świecie tuningu za prawdziwą legendę. Dwa lata temu wybuchła bowiem afera z jej udziałem, która dotyczyła rozpędzania ośmioosiowego zestawu z kwiatami do prędkości ponad 125 km/h, i to wcale nie w wyniku zjeżdżania ze wzniesienia. W pewnym momencie doszło wręcz do tego, że pojazd musiał zostać odsprzedany, ale krótko później znowu trafił w ręce swojego twórcy. Dzisiaj natomiast ta sama ciężarówka znowu trafiła na nagłówki, tym razem za sprawą kontroli przeprowadzonej przez niemiecką policję.

Sprawa jest o tyle nietypowa, że słynny zestaw zwrócił uwagę funkcjonariuszy z Frankfurtu nad Menem, a konkretnie z tamtejszego oddziału KART, co stanowi skrót od „Kontrolleinheit Autoposer, Raser und Tuner” (niem. „Oddział Kontrolny ds. Samochodowego Pozerstwa, Wyścigów oraz Tuningu”). Jak ujęli to sami policjanci, pojazd wykazywał osiągi, które bezsprzecznie pozwalały mu dotrzymać tempa popularnym samochodom sportowym. Choć więc KART zwykle skupia się na zmodyfikowanych autach osobowych i zwalczaniu nielegalnych wyścigów, tym razem zatrzymano właśnie ciężarówkę, by przyjrzeć się jej oświetleniu i wydechowi.

Część zakwestionowanych przez Niemców modyfikacji można określić mianem popularnym i niespecjalnie rażących. Mowa tutaj o kilku pomarańczowych światłach pozycyjnych z przodu, dodatkowych reflektorach na orurowaniu oraz dwóch tablicach z podświetlanymi napisami. Co też ciekawe, Niemcy zwrócili uwagę na dwie pneumatyczne trąby, określając je ekstremalnie głośnymi.

Jeśli natomiast chodzi o poważne problemy, to do tych na pewno można zaliczyć belkę LED święcącą na kolor niebieski. Coś takiego zarezerwowane jest w przepisach wyłącznie dla pojazdów uprzywilejowanych. Druga poważna sprawa to modyfikacja układu wydechowego, pozwalająca ominąć tłumik wraz z katalizatorem. Ten tak zwany „trójnik” nadawał silnikowi V8 bardzo głębokiego dźwięku, ale w niemieckich realiach może okazać się bardzo kosztownym dodatkiem. Oznacza to bowiem niespełnienie norm emisji spalin i możliwość sądowego zawyżenia opłat drogowych z przeszłości (poprzedni taki przypadek z Niemiec opisywałem tutaj).

Czy jednak ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie? Policyjny komunikat o niczym takim nie wspomniał. Wiadomo tylko tyle, że zaraz po kontroli ciężarówka została skonfiskowana przez policję, ale już następnego dnia, po zbadaniu jej przez eksperta, Scanię zwrócono właścicielowi. Mógł on dokończyć przewóz, rozładować towar, a następnie zjechać z powrotem do Holandii.