Słoweńskie władze wprowadziły nowe ograniczenia na publicznych parkingach przy autostradach i drogach ekspresowych. Jak podaje organizacja przewoźników „TLP”, ciężarówki powyżej 3,5 tony mogą zatrzymywać się w takich miejscach na maksymalnie 25 godzin. Jedynym wyjątkiem będą postoje w czasie zakazów tonażowych, dozwolone aż do końca ich obowiązywania.
Dania wprowadziła takie przepisy już w 2018 roku, by utrudnić w ten sposób odbywanie pełnych, 45-godzinnych odpoczynków tygodniowych w kabinach. Słowenia postanowiła teraz wykorzystać ten pomysł, a przy okazji go też udoskonaliła. Jej zakazy dotkną także tych przewoźników, którzy pozostawiają przy drogach puste ciężarówki, traktując publiczne parkingi niczym darmowe bazy. Sposób kontroli ma natomiast być wyjątkowo prosty, dzięki dodatkowym wymaganiom dla kierowców.
Otóż ciężarówki nie tylko będą musiały opuścić parking po 25 godzinach, ale też kierowcy będą musieli publicznie odnotowywać czas swojego zatrzymania. Za szybą kabiny każdorazowo ma pojawiać się taka informacja, na przykład na kartce papieru, z podaną datą oraz godziną rozpoczęcia postoju. Dzięki temu będzie można wystawić karę nawet jeśli kierowca opuści kabinę. A w razie gdyby kierowca był w środku i próbował podmienić kartkę na taką z późniejszą datą, będzie można sprawdzić go przy użyciu tachografu.
Jednocześnie wprowadzono też całkowity zakaz pozostawiania na parkingach samotnych naczep lub przyczep. Każdy taki pojazd będzie musiał stać zaparkowany z ciągnikiem lub ciężarówką, niezależnie od długości tego postoju. Nie będzie więc możliwości, by nawet na kilka godzin pozostawić naczepę.
A ile wyniosą przy tym kary? Za przekroczenie 25-godzinnego limitu postoju kierowca zapłaci 300 euro, przewoźnik 1000 euro, a „osoba zarządzająca transportem” kolejne 300 euro. Tyle samo ma kosztować pozostawienie naczepy lub przyczepy na publicznym parkingu przy drodze. Jeśli natomiast kierowca będzie odbywał pauzę bez informacji o dacie i godzinie postoju, otrzyma za to mandat w wysokości 150 euro.
