Historię Skody Xeny opisywałem tutaj.
Na dobry początek nowego tygodnia proponuję zdjęcia od Czytelnika Kamila, wykonane na stacji Shell w Dąbrowie Górniczej. Ich główną bohaterką jest Skoda Xena, czyli samochód wyprodukowany w minimalnych ilościach, dzisiaj bardzo rzadko już spotykany.
Ta konkretna Skoda jest regularnym gościem na polskich drogach, zwłaszcza na wschodzie kraju. Kursuje ona bowiem w transporcie międzynarodowym, głównie za naszą wschodnią granicę. Auto jest też w bardzo dobrym stanie wizualnym, a jego użytkownik ewidentnie dumny jest z faktu posiadania ciężarowej Skody.
Co znajduje się tutaj pod kabiną, to pewna zagadka. Teoretycznie Skoda Xena powinna mieć 470-konny silnik amerykańskiej marki Detroit Diesel. Była to czterosuwowa jednostka Euro 2, mająca 13 litrów pojemności i połączona z 16-biegową skrzynią Eaton Fuller. Na obecność takiego napędu wskazywałoby także oznaczenie 19.47, jeszcze kilka miesięcy temu obecne na bocznych drzwiach. Od niedawna opisywany samochód jeździ jednak z innym oznaczeniem, zmienionym na 19.500. Możliwe więc, że w układzie napędowym wprowadzono jakąś modyfikację.
Pełną historię Skody Xeny opisywałem tutaj. W skrócie natomiast dodam, że był to produkt firmy Skoda Pilzno – zupełnie innej spółki, niż ta wytwarzające samochody osobowe i przejęta przez Volkswagena. Xena była też produkowana bardzo krótko – pierwsze egzemplarze pokazano w 1996 roku, natomiast w 2000 roku fabryka już się zatrzymała. Xena otrzymała też sporo podzespołów od renomowanych producentów, a na tunelu silnika mogły się wyprostować osoby o wzroście do 190 centymetrów.