Osłony montowane na australijskich ciężarówkach, w ramach ochrony przed dziką zwierzyną, to element rozpoznawalny na całym świecie. Nie bez powodu w Polsce wszelkiego rodzaju orurowania, także te dla aut osobowych, nazywa się popularnie „kangurami”. Tym samym za bardzo symboliczny można uznać fakt, że jeden z głównych australijskich producentów tego typu osłon rozszerzył swoją ofertę o akcesoria dla chińskiego modelu.
Wszystko stanowi kolejny przykład na to, jak Sitrak C7H, czyli chińska ciężarówka produkowana z wykorzystaniem oficjalnej licencji MAN-a TGX, robi międzykontynentalną karierę. W ciągu ostatnich dwóch lat wiele mówiło się o wydarzeniach w Rosji, gdzie po wycofaniu marek europejskich właśnie model C7H stał się nowym liderem rynku. I choć nie brakowało przy tym krytycznych głosów, określających jakość Sitraka znacznie gorszą niż u MAN-a, C7H utrzymuje tę pozycję do dzisiaj (artykuł i statystyki tutaj). W ubiegłym roku pokazywałem też zdjęcia z Ameryki Północnej, gdzie model C7H trafił do sprzedaży na meksykańskim rynku i pojawił się na międzynarodowej linii do Stanów Zjednoczonych (artykuł i zdjęcia tutaj). Teraz natomiast dochodzi do tego informacja z Australii, gdzie model C7H również stał się oficjalnie dostępny i szybko znalazł pierwszych klientów. Dlatego tamtejsza Kentweld Bullbars – będąca renomowanym producentem typowo australijskich osłon – postanowiła rozszerzyć swoją właśnie o przednie zderzaki dedykowane dla modelu C7H.
Sitrak C7H z akcesoriami Kentweld Bullbars:
Cała sprawa mogła być o tyle prosta, że Kentweld Bullbars miało już w swojej ofercie akcesoria dla MAN-ów, dostępnych dla australijskim rynku od wielu lat. Przedni zderzak Sitraka nieco różni się jednak od MAN-owskiego, w związku z czym osłona na pewno wymagała pewnych modyfikacji. By natomiast zobaczyć jak wygląda efekt końcowy, możemy spojrzeć na jedne z pierwszych wyposażonych w ten sposób egzemplarzy (zdjęcia pod tekstem). W grudniu ubiegłego roku Sitrak C7H z osłoną Kentweld Bullbars trafił do firmy GRS Civil, by przewozić ładunki w transporcie ponadnormatywnym na mało zamieszkałym, północno-wschodnim wybrzeżu Australii. Za to na początku tego miesiąca kolejny egzemplarz trafił do szkoły jazdy Graduate z niewielkiego miasta Townsville. Będzie on tam służył do nauki na ciężarowe kategorie, uzupełniając flotę złożoną dotychczas z całej grupy amerykańsko-australijskich Kenworthów.
Czego można spodziewać się tutaj pod kabiną? C7H w australijskiej konfiguracji standarodowo otrzymują 12,4-litrowy silnik o mocy 540 KM, 12-biegową przekładnię zautomatyzowaną, układ osi 6×4 i techniczne dopuszczenie do 90-tonowych zestawów. Ten silnik to produkowana w Chinach, licencyjna wersja jednostki MAN D26, a skrzynia pochodzi od niemieckiego ZF-a. Wszystko wieńczy zaś bardzo niska cena, w której kryje się zapewne tajemnica tego globalnego sukcesu. Nowe Sitraki C7H, rocznik 2025, znalazłem w australijskich ogłoszeniach za 215 tys. tamtejszych dolarów (około 130 tys. euro). Dla porównania, najpopularniejsze modele na australijskim rynku, czyli Volvo FH lub Kenworth K200, występują w tych pieniądzach z przebiegami rzędu 700-900 tys. kilometrów, pochodząc z roczników 2018-2019.
