Sieć trakcyjna nad 4 tys. km autostrad w Niemczech – plan na popularyzację pantografów

 

W nawiązaniu do tekstu:

Scania z pantografem oszczędza 10 proc. paliwa – pierwsze wyniki testu z “eAutostradą”

Pomysł wyposażania ciężarówek w pantografy wielu osobom wydaje się absurdalny. Mówi się przy tym o ograniczeniu mobilności pojazdów, a także wysokich kosztach przygotowania infrastruktury. Niemiecka organizacja badawcza Öko-Institut ma jednak na ten temat zupełnie inne zdanie. Przygotowała także konkretne statystyki, które mają dowodzić słuszności całego pomysłu.

Badacze z Öko-Institut przeanalizowali ruch ciężarówek na niemieckich drogach. Wytypowali przy tym 4 tys. kilometrów autostrad, po których odbywa się większość przewozów. Choć to zaledwie 1/3 całej niemieckiej sieci autostradowej, właśnie na tych trasach wykonuje się aż 2/3 wszystkich transportów.

Pierwszy wniosek jest więc oczywisty – zamiast rozciągać sieć trakcyjną nad wszystkimi drogami w kraju, wystarczyłoby się zająć tymi konkretnymi 4 tys. kilometrów. Oczywiście nadal byłby to spory wydatek, lecz jak najbardziej można go sobie wyobrazić.

Co natomiast można by dzięki temu osiągnąć? Gdyby na tych 4 tys. kilometrów ciężarówki wyłączały silniki spalinowe, przechodząc na zasilanie prądem z sieci, roczna emisja CO2 przez branżę transportową zostałaby ograniczona o 12 milionów ton. To natomiast równowartość 1/3 całej, rocznej, transportowej emisji CO2 w Niemczech.

Zdaniem naukowców, jak najszybciej należy rozpocząć realizację powyższego projektu. Producenci ciężarówek powinni pracować na hybrydami z pantografami, natomiast pierwsze dłuższe odcinki dróg z siecią trakcyjną należy rozmieścić przy głównych ośrodkach przemysłowych.

Jak na razie sprawa pozostaje jednak w fazie testów, realizowanych na autostradach A1 oraz A5. Jeżdżą po nich hybrydowe ciągniki siodłowe marki Scania, a pisałem o tym między innymi w następującym tekście: Ciężarówka z pantografem na kolejnej niemieckiej autostradzie – rusza test pod Lubeką