Seryjna produkcja elektrycznych ciężarówek Renault Trucks – jak to wygląda w praktyce?

Powyższe zdjęcie przedstawia najzwyklejszą, seryjną produkcję w nowoczesnej, masowej fabryce samochodów ciężarowych. Jest jednak fotografia prawdziwie symboliczna, jako że pojazd ze zdjęcia – co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia – nie otrzyma żadnego silnika spalinowego.

Omawiany samochód to Renault Gamy D w całkowicie elektrycznej wersji Z.E. Przygotowania do jego produkcji trwały od wielu miesięcy i wymagały postawienia w fabryce w Blainville-sur-Orne dodatkowej hali. Obiekt ten liczy 1800 m2 powierzchni i został stworzony specjalnie z myślą o pojazdach elektrycznych.

W nowej hali pracują technicy odpowiedzialni za montaż elektrycznych napędów. Składają oni silniki, skrzynie biegów, baterie, czy też okablowanie. Następnie gotowy układ przenosi się go do głównej hali produkcyjnej. Tam jest on łączony z podwoziem oraz nadwoziem. Na koniec zaś, gdy cała ciężarówka będzie już złożona, znowu trafi ona do budynku dla „elektryków”. Przeprowadzi się wówczas ostatnie przygotowania i testy.

Cały proces powstania jednej elektrycznej ciężarówki to około 50 godzin. Renault Trucks przewiduje, że za pięć lat samochody tego typu będą stanowiły aż 10 proc. całej sprzedaży. Wiadomo też, że jednym z pierwszych klientów będzie browar Carlsberg. Pisałem o tym w następującym tekście: Carlsberg zamówił 20 ciężarówek Renault na prąd – przewiozą one szwajcarskie piwo