Powyżej: oficjalny zwiastun serialu
Długo wyczekiwany serial „Heweliusz” jest już dostępny dla widzów. Oficjalna premiera miała miejsce dzisiaj, 5 listopada, na popularnej platformie Netflix, na której natychmiast pojawiły się wszystkie odcinki. Dla abonentów platformy od razu podaję bezpośredni link: tutaj
„Heweliusz” opowiada o katastrofie polskiego promu Jan Heweliusz, do której doszło na Morzu Bałtyckim w 1993 roku. Sporą część fabuły poświęcono też śledztwu oraz procesowi, w ramach których próbowano ustalić przyczyny tragedii i ukarać osoby odpowiedzialne. Całość zamknięto w pięciu odcinkach liczących od 50 do 70 minut, mających fabularny charakter, ale jak najbardziej inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami. Reżyserem obrazu jest Jan Holoubek, znany już z seriali „Rojst” oraz „Wielka Woda”, a w rolach głównych wystąpili między innymi Borys Szyc, Magdalena Różdżka oraz Michał Żurawski.
W katastrofie sprzed 32 lat śmierć poniosło 56 osób, w tym kierowcy wszystkich przewożonych ciężarówek. Byli to obywatele Polski, Austrii, Czech, Jugosławii, Szwecji, Norwegii i Węgier, zaskoczeni w środku nocy przez potężny sztorm, z podmuchami wiatru sięgającymi 160 km/h. Serial w bardzo dużym stopniu skupia się na dramacie tych kierowców, obrazując jak mogły wyglądać ich ostatnie chwile i dlaczego katastrofa była tak tragiczna w skutkach.
W piątym odcinku, około 50. minuty, twórcy serialu poświęcili nieco miejsca samym ciężarówkom. Można zobaczyć proces ich załadunku, a wśród występujących wówczas pojazdów pojawiają się ciągniki znane z polskich dróg, zlotów oraz artykułów. Jest to między innymi Volvo F12 Dawida Blocha, opisywane pod tym linkiem, a także Renault Magnum Marcina Dobjasza, prezentowane pod tym linkiem. Można więc powiedzieć, że w ten sposób współcześni pracownicy branży transportowej oddali hołd kolegom zmarłym trzy dekady temu. Jeśli natomiast chodzi o rolę samego promu, to zagrał ją Jan Śniadecki, jednostka bliźniacza względem Jana Heweliusza, a nawet uczestnicząca w 1993 roku w akcji ratunkowej. To właśnie Jan Śniadecki dostarczył do Świnoujścia ciała 16 wydobytych z morza ofiar.
Serdecznie polecam zapoznanie się z serialem, a na koniec przypomnę jeszcze tło historyczne. Katastrofa promu Jan Heweliusz, do której doszło w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku, była największą tragedią katastrofą morską w powojennej Polsce. Wokół wspomnianego śledztwa pojawiło się mnóstwo nieścisłości, a dokładne przyczyny tragedii do dziś potrafią wzbudzać dyskusje. Kilka rzeczy było jednak niepodważalnych – wiadomo, że Jan Heweliusz był promem znanym z problematycznego charakteru, że miał za sobą wiele mniejszych zdarzeń i że został wyposażony w nieoryginalną dobudówkę, która mogła wpływać na jego stabilność. Warunki pogodowe w trakcie katastrofy były dramatycznie trudne, a akcja ratunkowa miała bardzo chaotyczny charakter i odbyła się z dużymi opóźnieniami. Gdyby nie ten ostatni problem, być może udałoby się uratować część kierowców. Całą tę historię możecie poznać pod następującym linkiem, w wyjątkowo długim artykule: 32 lata temu na nabrzeżu w Świnoujściu – ostatni wieczór przed transportową katastrofą












