Scania ogłosiła rozpoczęcie sprzedaży w pełni zautomatyzowanych wywrotek. Pojazdy te będą mogły wykonywać pracę bez udziału kierowców, a ich naturalnym środowiskiem będą wielkie kopalnie odkrywkowe.
Nowy wywrotki mają być efektem 10-letnich prac rozwojowych. Zaoferują one 40 lub 50 ton technicznego DMC, będą poruszały się na maksymalnie pięciu osiach, a przy tym otrzymają zaawansowanego autopilota, umożliwiającego w pełni autonomiczny ruch po prywatnych drogach. Wszystko zostanie też połączone z zaawansowanym systemem zarządzania, służącym do planowania tras, zdalnego nadzoru, a także zgrywania wywrotek z innymi pojazdami.
Pomimo tej zaawansowanej komputeryzacji, wszystkie omawiane pojazdy będą dysponowały pełnoprawnymi kabinami, wyposażonymi w ręczne elementy sterujące. Człowiek będzie mógł więc zastąpić autopilota w przypadku wystąpienia sytuacji awaryjnej lub przy konieczności wyjechania na drogi publiczne. Dlatego też nie zrezygnowano z homologowanej osłony na dach kabiny, typowej dla wywrotek pracujących w branży kopalnianej.
Pierwszym rynkiem dla prezentowanych pojazdów będzie Australia. Klienci mogą tam już składać zamówienia, licząc na odbiór zautomatyzowanej floty w 2026 roku. Kolejne lata mają przynieść premierę w Ameryce Południowej, natomiast o rozpoczęciu sprzedaży w Europie jak na razie w ogóle się nie wspomina. Nie jest jednak wykluczone, że coś takiego się wydarzy, gdyż zautomatyzowane wywrotki są już wynalazkiem znanym w Norwegii.
Ten przykład z Norwegii był wyjątkowo głośny, gdyż pokazał potencjalne, branżowe następstwa rozwoju tego typu technologii. Jeden z norweskich przewoźników stracił wówczas stałe zlecenia, z myślą o których zakupił bardzo specjalistyczne pojazdy, a cała grupa jego kierowców musiała zostać przeniesiona do innego projektu. Pisałem o tym w dwóch następujących artykułach, odpowiednio w 2019 i w 2023 roku: Oto pierwszy europejski przewoźnik zastąpiony przez ciężarówki z autopilotami oraz 7 ciężarówek z autopilotem zastąpiło przewoźnika – aktualizacja tematu po 4 latach
