Powyżej: prezentacja filmowa
Scanie z wydłużonymi kabinami typu CS23 oraz CR23 już od kilku lat funkcjonują na europejskim rynku. Dotychczas były one rozwiązaniem bardzo niszowym, gdyż nie podlegały pod wymiarowy wyjątek, przez co nie mogły być legalnie łączone z pełnowymiarowymi naczepami. Zapewne dlatego przez pierwsze kilka lat żaden egzemplarz nie sprzedał się na polskim rynku. Teraz jednak nastąpiły bardzo wyraźne zmiany: Scania znalazła sposób na łączenie dłuższych kabin z pełnowymiarowymi naczepami, a pierwszy polski egzemplarz natychmiast znalazł swojego odbiorcę. I to właśnie ten samochód, oczekujący już na odbiór przez polskiego przewoźnika, a przy tym podlegający pod wymiarowy wyjątek, widzicie na dołączonych materiałach.
Wymiary i przepisy
Prezentowany ciągnik siodłowy to Scania 500S Super z kabiną typu CS23 Highline. W stosunku do kabiny CS20 Highline, powszechnie spotykanej na europejskich drogach, mamy tutaj o 27 centymetrów dłuższą część sypialną. Te 27 centymetrów od razu tłumaczy nazwę kabiny – CS20 ma około 2 metrów długości, podczas gdy w kabinie CS23 dochodzimy do około 2,3 metra. To również sprawia, że pod względem długości wewnętrznej powiększona kabina Scanii powinna być porównywana z DAF-ami XG oraz XG+, a także z Volvem FH Globetrotter XXL. Przy okazji do Volva mamy jeszcze jedno podobieństwo, mianowicie fakt, że przedłużenie sypialni ukryto za tylnymi, zakabinowymi spojlerami.
Ten ostatni zabieg sprawił, że ciągnik z kabiną typu CS23 pozornie nie różni się od krótszych odpowiedników. Gdy jednak przyjrzymy mu się nieco bliżej, zauważymy długą listę rozmaitych zmian. Zacząć możemy od samych spojlerów, które otrzymały ponad dwukrotnie dłuższy fartuch gumowy na zakończeniach. Zastosowano też dłuższy rozstaw osi, wynoszący w prezentowanym ciągniku 3,95 metra zamiast standardowego 3,75 metra. Jednocześnie zachowano standardowe ustawienie siodła względem osi napędowej, co przy wydłużonym rozstawie osi skutkuje oddaleniem punktu sprzęgania naczepy od przodu ciągnika. Ponadto opisywany ciągnik otrzymał nawet wzmocnioną oś przednią, 8-tonową zamiast 7,5-tonowej. Zdecydowano się na tę zmianę, gdyż kabina typu CS23 jest o około 90 kilogramów cięższa od standardowej. Poza tym trzeba się tu oczywiście liczyć z niestandardową ceną, jako że 27-centymetrowe przedłużenie okazuje się opcją wycenianą w tysiącach euro.
Przez wspomniane oddalenie siodła od przodu ciągnika, połączenie kabiny typu CS23 oraz pełnowymiarowej naczepy może skutkować przekroczeniem 16,5-metrowej długości zestawu. Trzeba się przy tym spodziewać wyniku oscylującego wokół 16,8 metra. Na pierwszy rzut oka raczej nie będzie się to rzucało w oczy, ale drobiazgowy policjant może mieć obiekcje. Dlatego kluczowym elementem jest tutaj jeszcze jedna zmiana, mianowicie przeprojektowany zderzak przedni, pochodzący z… ciężarówek elektrycznych. Tutaj wyjaśnię, że scaniowskie elektryki otrzymują około 4-metrowe rozstawy, konieczne do pomieszczenia pakietów baterii. By więc podpinać do swoich elektryków pełnowymiarowe naczepy, Szwedzi musieli wpisać się w unijny wyjątek dla bardziej aerodynamicznych lub bezpieczniejszych ciężarówek. I choć większość marek stworzyła w tym celu kompletnie nowe przody, bardzo długie i wyraźnie zaokrąglone (patrz DAF XG, Volvo FH Aero oraz Mercedes-Benz Actros ProCabin), Scanii udało się wpisać w te wymogi samym tylko przedłużeniem zderzaka. Dlatego ten sam zderzak postanowiono teraz łączyć także z kabinami typu CS23 oraz CSR23, również w wersjach spalinowych. Dało to prawo do łączenia dłuższych sypialni z pełnowymiarowymi naczepami, a oficjalne potwierdzenie tego prawa znalazło się na tabliczce znamionowej. Jest nim słowo „Yes” umieszczone przy artykule 9A unijnego rozporządzenia o długości zestawów.
Zagospodarowanie wnętrza
Tyle słowem wstępu i wyjaśnienia. Teraz przejdę natomiast do kwestii najciekawszej, czyli zagospodarowania przedłużonego wnętrza. Tutaj przypomnę, że pierwsze egzemplarze kabiny CS23, prezentowane już kilka lat temu, miały łóżko o standardowym układzie, które było po prostu odsunięte do tyłu. Materac miał przy tym rozsuwaną konstrukcję, natomiast między deską rozdzielczą a lodówką występowała znacznie zwiększona przestrzeń. Ostatecznie Scania postanowiła jednak przygotować inny układ, gdyż ten pierwotny wiązał się z pewnymi problemami (jak zewnętrzne drzwiczki schowków niepasujące do ich rzeczywistego umiejscowienia). Sięgnięto przy tym po łóżko o szerszym i bardziej regularnym kształcie, poprawiając przy okazji dostęp do schowków i dodając pewien kontrowersyjny element.
To nowe łóżko ma 90 centymetrów szerokości na całej swojej długości, w tym także w przestrzeniach za fotelami. Dla porównania, materac stosowany w kabinach standardowych musi zwężać się za fotelami do 67 centymetrów. Jednocześnie, pomimo tak szerokiego materaca, kabina typu CS23 oferuje dodatkową przestrzeń między łóżkiem a fotelami. Dzięki temu podnoszenie tego łóżka, by dostać się do schowków, stało się znacznie łatwiejsze, będąc możliwym nawet przy pochylonych oparciach foteli. Łatwiej będzie też przestawić obrotowy fotel po stronie pasażera, występujący jako wyposażenie opcjonalne (prezentowany egzemplarz otrzymał akurat pneumatyczny fotel bez funkcji obracania). Same schowki pod łóżkiem zostały powiększone, gdyż za lodówka pojawiło się miejsce na dwie dodatkowe zgrzewki wody.
Ta dodatkowa przestrzeń za lodówka wynika z faktu, że urządzenie to ustawiono tak samo, jak w krótszej kabinie. To też sprawiło, że między fotelami nie ma dodatkowej przestrzeni, a sama lodówka wystaje spod łóżka. Dlatego, by zapewnić dla niej przykrycie, Scania stworzyła dodatkową półkę montowaną przy łóżku, równolegle do materaca. Jej dobra strona jest taka, że kierowca ma teraz do dyspozycji dwa dodatkowe miejsca na butelki oraz nocną półkę na telefon. Gdy jednak będziemy chcieli skorzystać z łóżka jako z kanapy, siadając między fotelami, ta dodatkowa półka znajdzie się tuż pod naszymi udami. To właśnie ten element, który może wzbudzać kontrowersje, choć uspokajam, że w rzeczywistym kontakcie nie przeszkadza on aż tak bardzo. Plastik znajduje się bowiem na tyle nisko, jest też na tyle gładki i pochylony, że siedzenie na łóżku pozostaje możliwe, a półka pod udami jest ledwie wyczuwalna (przynajmniej przy moim wzroście 190 centymetrów). Konstrukcja półki wydaje się też raczej solidna, co w podwójnych obsadach będzie pewnie miało szczególne znaczenie. W końcu wiele osób może to uznać półkę za prowizoryczny stopień na górne łóżko, odpuszczając sobie rozkładanie podwieszanej drabinki.
Skoro już o górnym łóżku mowa, to pozostańmy na chwilę w tym temacie. Kabina typu CS23 otrzymała na górze szerszy wariant materaca, liczący 80 centymetrów, a jednocześnie opuszczone łóżko w pełni mieści się za fotelami, nawet przy mocno pochylonych oparciach. Innymi słowy, nic nie stoi na przeszkodzie, by opuścić łóżko górne, a przy tym nadal siedzieć na obu fotelach, bez przestawiania ich z pozycji do jazdy i bez obaw o uderzenie w łóżko głową. To kolejna rzecz, która może zostać doceniona przez podwójne obsady. Ponadto nawet na opuszczeniu górnego łóżka mamy dużo wolnej przestrzeni przy przednich schowkach. Można więc otworzyć te schowki, a w omawianym egzemplarzu też umieszczoną w nich kuchenkę mikrofalową, a mimo to nadal mieć przejście na środku kabiny, z odpowiednią ilością miejsca na głowę oraz barki.
Dla kogo ta kabina?
Wszystko to razem sprawia, że przesiadka z kabiny CS20 do CS23 faktycznie może robić wyczuwalną różnicę. Łatwiejszy dostęp do schowków, bardziej regularne łóżko dolne i swobodniejszy dostęp do łóżka górnego – docenią to zwłaszcza podwójne obsady, dlatego w takim użytku naprawdę warto pomyśleć o dłuższej sypialni. Choć pojedynczy kierowca również może mieć sporo powodów do zadowolenia, zwłaszcza jeśli wybierzemy opcję z obrotowym fotelem pasażera oraz dodatkowymi schowkami zamiast górnego łóżka. Wówczas będzie można cieszyć się po prostu sporym poczuciem przestrzeni.
Jest też pewna kwestia, która wyróżniła scaniowską ofertę, mianowicie możliwość łączenia przedłużonej sypialni z różnymi typami kabin. W przypadku serii S możemy wybrać nie tylko wersję CS23 Highline, ale również CS23 Normal, a więc wariant z niższym dachem. Co więcej, przedłużenie sypialni dostępne jest nie tylko w ramach serii S, czyli kabiny z czterema stopniami i płaską podłogą, ale również w ramach serii R, z trzema stopniami oraz tunelem silnika. Możemy przy tym otrzymać zarówno wariant CR23 Highline z wysokim dachem, jak i CR23 Normal z niskim dachem. Przy ograniczonym budżecie można się więc zastanawiać, czy lepiej zapłacić za CS20 Highline ze standardową sypialnią i płaską podłogą, czy może za CR23 Highline z przedłużoną sypialnią i tunelem. Za to niska i długa wersja CR23 Normal może posłużyć na przykład do zastosowań bardziej specjalistycznych.










































