Scania wycofuje 530-konny wariant V8 – pożegnanie najbardziej dostępnej „V-ki”

 

Scania podjęła decyzję o wycofaniu z oferty jednego z wariantów silnika V8. Mowa o podstawowej, 530-konnej wersji, która cieszyła się dotychczas naprawdę sporą popularnością, jako najbardziej dostępny bilet do świata legendarnych „V-ósemek”.

16,4-litrowa jednostka o układzie V8 występowała dotychczas w czterech wariantach mocowych, rozwijających 530, 590, 660 lub 770 KM. Pierwsza z tych wersji zaczęła jednak ostatnio znikać z oficjalnych, internetowych konfiguratorów, a w drugiej połowie bieżącego roku ma zostać całkowicie wycofana z europejskiej oferty. Takie plany potwierdzili mi dzisiaj przedstawiciele Scania Polska, co w praktyce oznacza możliwość złożenia zamówień na dosłownie ostatnie egzemplarze w 530-konnej, ośmiocylindrowej wersji.

Dlaczego najsłabszy silnik widlasty zniknie ze sprzedaży? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w ofercie silników rzędowych, a także w normach dotyczących emisji CO2. Od trzech lat w scaniowskich cennikach znajdziemy 12,7-litrową jednostkę z serii Super, która w najmocniejszej wersji rozwija 560 KM i 2800 Nm, a jednocześnie jest w stanie wejść do trzeciej klasy emisji CO2. Na tym tle najsłabszy wariant silnik 16,4-litrowego, rozwijający 530 KM i 2800 Nm, a przy tym niełapiący się do trzeciej klasy emisji CO2, zaczął wyglądać jak teoretycznie mało sensowna oferta. Co więcej, brak możliwości wejścia do wyższej klasy CO2 to problem nie tylko dla przewoźników, przekładający się na wyższe opłaty drogowe, ale też dla producenta, zwiększający średnią emisyjność jego oferty. Coś takiego utrudnia spełnienie unijnych wymogów w zakresie redukcji emisji CO2 (opisywanych tutaj).

Jak wspomniałem, z teoretycznego punktu widzenia widlasta „530-tka” niezbyt sensownie wypadała w porównaniu z rzędową „560-tką”. W praktyce jednak silnik ten cieszył się sporym zainteresowaniem, a wręcz miał zagorzałe grono miłośników. Odnosi się to oczywiście do faktu, że część klientów marki Scania wybiera silniki typu V8 nie dlatego, że dosłownie ich potrzebuje, lecz z uwagi na piękny dźwięk, kultowy charakter i mniej wysiloną konstrukcję. Wariant o mocy 530 KM był najtańszym i najbardziej dostępnym sposobem na spełnienie tych oczekiwań, zwłaszcza w dalekobieżnych pojazdach typu 4×2, zwykle kosztując o tylko kilka tysięcy euro więcej niż wersje rzędowe. Wersja 590 KM, która teraz będzie najsłabszym V8, już tak łatwo dostępna nie jest, więc omawiana decyzja może realnie wpłynąć na popularność „V-ek” na drogach.

Zdjęcie: Scania 530S z firmy A2 Construct, na sesji Heńka Anielskiego