Pytanie na dziś brzmi – czy Scania T114C 340 z 2000 roku to już klasyk, który powinno się utrzymywać w kompletnie oryginalnym stanie, czy może jest to po prostu rzadko spotykana ciężarówka, którą można wyposażyć w przód z nowszego modelu bez żadnych wrzutów sumienia?
Powyższy dylemat rodzi Scania T114C z brytyjskiej firmy K.W. Purvis, która przeszła ostatnio pełną kurację odmładzającą i przy okazji zaistniała w mediach. Samochód ten trafił do przewoźnika z Alnwick już w 2000 roku i przez 16 nieprzerwanych lat pracował z samowyładowczą zabudową. A że wywrotki lekkiego życia z założenia nie mają, cały ten czas odcisnął spore piętno nadwoziu, tak, że straciło ona sporo z dawnego blasku. A że zarząd firmy bardzo polubił tę specyficzną ciężarówkę i zdawał sobie sprawę z faktu, że mamy tutaj do czynienia z gatunkiem na wyginięciu, postanowił zainwestować w kompleksowy remont.
Tak opisywana ciężarówka wyglądała w 2009 roku:
I tak nadwozie oddano do warsztatu wyspecjalizowanego w odnawianiu ciężarówek, odświeżono i odmalowano ramę, a do tego doszła nowa zabudowa, wykonana przez firmę Thomsons. Nie obyło się także bez wymiany części elementów nadwozia, chcąc przy okazji upodobnić 114-nastkę do najnowszych ciężarówek z floty K.W. Purvis, czyli czteroosiowych wywrotek G450, wyposażonych w silniki zgodne z normami emisji spalin Euro 6. Dlatego też zastosowano atrapę chłodnicy z modelu na rok 2005, połączoną ją z nowym zderzakiem, a także zamontowano w pełni zintegrowane światła przednie. Efekt końcowy jest zaś taki, że opisywania Scania zaczęła wyglądać po prostu jak nowa.
Źródło poniższych zdjęć: Facebook Thompsons Tippers