Scania S730 Highline – test 40ton.net – marzenie wielu kierowców zawodowych jest teraz jeszcze lepsze

scania_s730_test_40ton_01

Relacja z pierwszych jazd czeka poniżej:

Nowa Scania R410, R500, S500 oraz S730 – dopracowane rozwiązania w bardzo dobrej kabinie

Jeśli czytaliście moją relację z testów zorganizowanych w Szwecji, zapewne macie już jakiś pogląd na to, jakie są nowe Scanie serii S oraz R. W tym tekście pojawi się jednak pewne uzupełnienie informacji, a przy okazji poznamy odpowiedź na szczególne pytanie – jak jeździ się w polskich warunkach najmocniejszą Scanią w ofercie? Wszystko zaś na przykładzie nowiusieńskiego S730 Highline.

scania_s730_test_40ton_02 scania_s730_test_40ton_03

Bardzo dobre zawieszenie

Kiedy mówimy o ciężarówkach marki Scania, jednym z zasadniczych tematów jest zawsze układ jezdny. Od razu zaznaczę więc od informacji, że testowy egzemplarz wyposażony był w tylne zawieszenie na czterech poduszkach, zapowiadające dosyć komfortową jazdę. I faktycznie, jadąc po drogach gorszej jakości, czy też przez Poznań, od razu dało się wyczuć, że zawieszenie nowej S-ki nie jest przesadnie twarde, dobrze tłumiąc nierówności. Jednocześnie Szwedzi zachowali jednak świetny układ kierowniczy – precyzyjny na tyle, że nawet na koleinach stałej „dwójki” można było poczuć się pewnie. Do tego doszedł też rozstaw osi dłuższy o 6 cm niż u poprzednika, za sprawą przesunięcia osi kierowanej bardziej do przodu. Mamy tutaj więc udane w przejście w stronę większego komfortu, przy jednoczesnym zachowaniu dobrego prowadzenia.

Hamulce? Jak przystało na 16-litrową jednostkę napędową, już sam hamulec silnikowy potrafił zdziałać tutaj naprawdę wiele. A do tego mamy jeszcze bardzo skuteczne hamulce zasadnicze.

Jest czego słuchać

Nie tylko przednia oś poszła do przodu – również miejsce pracy kierowcy zostało przesunięte, powiększając tym samym przestrzeń sypialną. Nie siedzimy tutaj więc tak daleko przedniej szyby, jak w poprzedniku, ale za to pozostawiono bardzo szeroki zakres regulacji fotela oraz kierownicy. Siądziemy zarówno „podręcznikowo” – stosunkowo wysoko i blisko deski rozdzielczej, jak i na „sportowo” – z fotelem ustawionym bardzo nisko i kierownicą wyciągniętą niczym w aucie osobowym. Poza tym miejsca w żadnym zakresie nie brakuje, a układ lusterek oraz rozmiar ich zabudów są po prostu bez zarzutu.

Podłoga w kabinach serii S jest zupełnie płaska, co wymogło na konstruktorach zastosowanie aż czterech stopni wejściowych. Wchodzi się tutaj bardzo wygodnie, a zajmowaniu pozycji na fotelu sprzyja też ścięta od dołu kierownica. Sama deska rozdzielcza jest ładna i dobrze wykonana, a jednocześnie też stosunkowo prosta. Zaznaczam jednak, że korzystanie z rozbudowanego komputera podkładowego w najbogatszej wersji będzie wymagało pewnego przyzwyczajenia. Podobnie jest z ogromem przycisków na boczku drzwiowym oraz kierownicy, czy też z suwakami do obsługi dodatkowych hamulców, umieszczonymi na wajsze zautomatyzowanej skrzyni biegów.

Za co natomiast Scanię bardzo pochwalę, to świetne osłony przeciwsłoneczne, z rozkładanymi na dole przedłużkami, a także bardzo duża ilość gniazd USB. Dwa z nich zamontowano na desce rozdzielczej, dwa przy łóżku, a łącznie dało to liczbę o cztery większą niż w Mercedesie 😉

scania_s730_test_40ton_08scania_s730_test_40ton_11

Z myślą o pasjonatach

Co w miejscu kierowcy jest bardzo ciekawe, to dźwięki, które do niego dobiegają. Przyzwyczailiśmy się bowiem do tego, że każda kolejna generacja ciężarówek pracuje coraz ciszej, a wydawane przy tym dźwięki przechodzą bardziej w szum, niż w klekotanie. Tutaj jest jednak odwrotnie, jako że w nowych egzemplarzach z silnikami V8 Scania postanowiła zadbać także o bardziej wyraźną oprawę dźwiękową. Praca jednostki napędowej jest w kabinie wyraźnie słyszalna, choć nie na tyle, żeby było to jakkolwiek uciążliwe. Dźwięk ten jest zresztą bardzo przyjemny, a przy okazji też świetnie odizolowany od jakichkolwiek innych odgłosów mogących dochodzić do kabiny z zewnątrz.

Trudno przy okazji nie zauważyć, że Scania świetnie wykorzystała kult otaczający silniki V8. Bo choć w całej branży mówi się dzisiaj głównie o ekonomii i komputeryzacji, to w testowym S730 nie brakowało elementów przygotowanych z myślą po prostu o miłośnikach motoryzacji. Uwagę wraca piękna końcówka układu wydechowego, podświetlone na czerwono logo V8 na tylnej ścianie kabiny, czerwone obszycie koła kierownicy, czy też spore V8 umieszczone na zagłówkach.

scania_s730_test_40ton_05 scania_s730_test_40ton_21

W pogoni za osobówkami

Bajery bajerami, ale pozostaje pytanie jak ten ośmiocylindrowy, 16-litrowy silnik radzi sobie na drodze? Tutaj po raz kolejny zaczniemy od rzeczy bardzo ciekawej, mianowicie od nadspodziewanie dużego wpływu trybów pracy skrzyni biegów na dynamikę pojazdu. Dopóki skrzynia biegów była w trybie Eco, bardzo wcześniej zmieniając przełożenia i spowalniając reakcję na pedał gazu, załadowane do 40 ton S730 jechało bardzo sprawnie, ale bez żadnej rewelacji. Owszem, na mniejszych wzniesieniach samochód nie potrzebował żadnej redukcji, ale za to nabieranie prędkości odbywało się bardzo spokojnie. Kiedy jednak wyłączyłem Eco, przechodząc na Standard (jest też tryb Power), w końcu zrozumiałem o co w tym silniku chodzi – wraz z pełnym ładunkiem, S730 nabierało prędkości niczym przeciętna ciężarówka z zupełnie pustą naczepą! Reakcja na gaz była niemalże natychmiastowa, natomiast zakres użytecznych obrotów wydawał się być po prostu wszędzie. Szczerze mówiąc, dopóki ktoś nie pojedzie tym samochodem w teren naprawdę górzysty, tudzież będzie osiągał jakieś 60 ton masy całkowitej, całej dostępnej tutaj mocy wręcz nie da się wykorzystać. Wystarczy zresztą spojrzeć na dane techniczne, aby to zrozumieć z czego to wynika – w zakresie od 1000 do 1400 obr./min. mamy tutaj dostępne pełne 3500 Nm, czyli półtora razy tyle, co w najpopularniejszych silnikach na rynku.

Słowa uznania należą się też pracy samej skrzyni biegów. W zmodernizowanym wydaniu 12-biegowe Opticruise zmienia przełożenia bardzo szybko i bez momentów zawieszenia. Tym samym scaniowska przekładania przeszła do rynkowej czołówki pod względem sprawności działania „automatu”. A przy okazji dodam, że Opticruise to w przypadku ciężarówek z serii S rzecz obowiązkowa. Okazuje się bowiem, że manualną skrzynię biegów będziemy mogli otrzymać jedynie w pojazdach z tunelem silnikach, reprezentujących serię R.

Co natomiast ze zużyciem paliwa? Tutaj robi się już mniej wesoło, jako że 730 koni mechanicznych po prostu musi coś wypić. W czasie jazdy typowo autostradowej (85 km/h, około 1100 obr./min., tylna oś 1:2.92), średnia sięgała 28 litrów. Z drugiej jednak strony, jeżdżąc pod starej „dwójce” oraz „piątce”, a także przejeżdżając przez Poznań (poza godzinami szczytu), apetyt wzrósł jedynie o jakieś 6 litrów.

scania_s730_test_40ton_13 scania_s730_test_40ton_14

Dużo miejsca, dużo schowków

Na koniec należy się jeszcze kilka zdań na temat kabiny sypialnej i warunków wypoczynkowych. Opisywany pojazd został skonfigurowany z myślą o wygodzie jednego kierowcy, mając schowki zamiast górnego łóżka oraz obracany fotel pasażera, mieszczący jeszcze jedną, dodatkową skrytkę. W takim układzie kabina sprawiała wrażenie wyjątkowo przestrzennej, a ilość miejsca na bagaże wystarczyłaby dla każdego. Obracany fotel pasażera jak najbardziej okazał się przyjemnym rozwiązaniem, choć niestety połączony z nim stolik nie sprawdza się w praktyce – zamontowano go za nisko i za blisko deski rozdzielczej. Rozmiary lodówki to obecnie standard, a przy łóżku mamy dostęp do dużej ilości przełączników.

Samo łóżko jest grube i jednocześnie miękkie. Można je dwustopniowo rozciągnąć, mając 80, 90 lub niemal pełen metr szerokości. W tej ostatniej opcji trzeba co prawda położyć oparcia foteli, ale za to przestrzeń do spania jest wówczas imponująca. Co mi się natomiast nie podobało, to zbyt wysokie umiejscowienie tego łóżka, przez co niższe osoby niestety nie będą mogły na nim siąść. Po rozciągnięciu materaca czuć też gdzie kończy się jego pierwotna długość.

scania_s730_test_40ton_18 scania_s730_test_40ton_16

Podsumowanie

Sprawa jest bowiem bardzo prosta – pod względem układu napędowego, układu jezdnego, miejsca pracy kierowcy oraz wyposażenia, Scania S730 Highline jest po prostu klasą samą w sobie. Rodzi się wręcz pytanie, czy aby nie mamy tutaj do czynienia z najlepszą ciężarówką dostępną obecnie w Europie? Choć jest też pewna bardzo znacząca wada – pewnie domyślacie się ile trzeba za ten samochód zapłacić…

Dodatkowe zdjęcia

scania_s730_test_40ton_04 scania_s730_test_40ton_06 scania_s730_test_40ton_07 scania_s730_test_40ton_21 scania_s730_test_40ton_20 scania_s730_test_40ton_17 scania_s730_test_40ton_15 scania_s730_test_40ton_12 scania_s730_test_40ton_10 scania_s730_test_40ton_09