Scania R450 do przewozu okien, z systemem załadunku wózka do środka – jak to działa w praktyce?

W nawiązaniu do tekstu:

Przyczepa, która przewiezie wózek w środku lub na zewnątrz – uszyta na miarę nowość we flocie Eko-Okna

Dwa lata temu firma Eko-Okna pochwaliła się nowym typem zabudowy marki Wesob. Był to pojazd o tyle wyjątkowy, że pozwalał przewozić wózek widłowy zarówno za przyczepą, jak i w jej wnętrzu. Dzięki temu długość zestawu mogła więc zostać dopasowana do wymagań z poszczególnych krajów.

Chodzi tutaj o takie państwa, jak Austria, Chorwacja, Dania, Słowenia, Szwajcaria, czy też Włochy. Tam, w przeciwieństwie do reszty Europy, zestaw z przyczepą i podwieszanym wózkiem nie może przekroczyć 18,75 metra. By więc wykonywać do tych krajów transporty okien, często wymagające własnego wózka, trzeba było stosować skrócone przyczepy. Nowy typ zabudowy pozwolił zaś na łatwe wsunięcie wózka do środka, mieszcząc go wewnątrz pojazdu.

Gdy Eko-Okna pochwaliło się opisywanym rozwiązaniem, mówiono, że jest to zabudowa wykonana specjalnie na jej potrzeby. Teraz jednak okazuje się, że system marki Wesob może zrobić znacznie szerszą karierę, a na pewno zdobędzie niemały rozgłos. Scania Polska wprowadziła bowiem taki pojazd do swojej testowej floty.

Ten demonstracyjny samochód to Scania R450 Highline, do której podpięto wózek widłowy marki Palfinger o oznaczeniu F3-253. Jego rozsuwane widły mogą unieść do 2500 kilogramów, przy masie własnej sięgającej niemal dwóch ton. Jest to więc konstrukcja naprawdę ciężka, którą trudno byłoby załadować do przyczepy bez użycia specjalistycznego sprzętu. Tym większe znaczenie ma więc konstrukcja zabudowy, pozwalająca wykonać to w stosunkowo łatwy sposób, przy udziale jednej tylko osoby.

Jak proces ten wygląda w praktyce? Miałem okazję przyjrzeć się takiemu załadunkowi, przygotowując dla Was małą relację. Poniżej zobaczymy to więc krok po kroku, zwracając uwagę na najważniejsze czynności.

Wyobraźmy sobie, że właśnie skończyliśmy częściowy rozładunek na przykład w Niemczech. Dalsza trasa ma prowadzić do Włoch, a więc przed wyruszeniem w drogę kierowca musi wprowadzić wózek do środka. Proces ten zacznie od dwóch przygotowań w samej przyczepie, nieznacznie rozsuwając tylny portal na boki. Dokonuje się tego przy użyciu korbki, wcześniej odpinając dwie ostatnie klamry na obu kurtynach.

Następnie kierowca usuwa z przyczepy cztery aluminiowe, podłużne wstawki, chowając je w szafce za prawymi kołami przyczepy. W powstałą w ten sposób przestrzeń wsuwamy widły, maksymalnie rozsuwając je do przodu. Wejdą one częściowo pod podłogę, a ich przednia, wysunięta część, zahaczy o blokady w formie metalowych wypustek.

Podjeżdżamy wózkiem do samej krawędzi przyczepy, składamy w nim boczne koła i podnosimy go na widłach. Takie podniesienie jest możliwe, gdyż widły są częściowo pod podłogą, zapierając się o nią przednią, rozsuniętą częścią.

Gdy już wózek jest w górze, musimy go opuścić, zejść na dół i wysunąć pod nim dwie podpory, znajdujące się nad tylnym zderzakiem. Następnie wracamy do wózka. Niestety, ten proces wychodzenia i wychodzenia nie należy do łatwiejszych i przyda się przy tym nieco sprawności fizycznej.

Mając wysunięte podpory, uruchamiamy w wózku funkcję zsuwania wideł. Dzięki temu, że ich przednia część zahaczyła się o wspomniane blokady, automatycznie wciągnie to wózek do środka przyczepy. Po tej operacji wózek znajdzie się już częściowo wewnątrz, lecz jeszcze nie do końca.

By wsunąć wózek do końca, musimy go opuścić na wysunięte wcześniej podpory. Poluzuje to widły i pozwoli ponownie je rozsunąć, sięgając jeszcze głębiej pod podłogę. CO też ważne, zahaczamy je przy tym o drugi, dalszy zestaw blokad z wypustkami.

W następnej części załadunku podnosimy wózek z podpór i ponownie zsuwamy widły. Dzięki zahaczeniu o blokady, widły przyciągną wówczas wózek do przodu, całkowicie chowając go już w przyczepie.

By wózek nie przesuwał się w czasie transportu, opuszczamy jego boczne podpory i skręcamy tylne koło o 90 stopni. Żadne inne formy jego mocowania, jak na przykład owijanie pasami, nie są przy tym wymagane. Następnie możemy zwęzić tylny portal, przełożyć rejestrację z wózka na przyczepę, zamknąć tylne drzwi i już można ruszać na Włochy.

Na koniec jeszcze dodam, że możliwość wsunięcia wózka do środka może korzystnie wpłynąć na prowadzenie pustego pojazdu. Trzeba bowiem pamiętać, że wózek wiszący za pojazdem to dwie dodatkowe tony, które mocno naciskają na tył pojazdu. Przekłada się to oczywiście na dyszel przyczepy, a w efekcie ogranicza przyczepność osi napędowej w ciężarówce. Będzie to wyczuwalne zwłaszcza na drodze złej jakości lub przy bardzo silnym wietrze, o czym sam miałem okazję się przekonać. Gdy natomiast wózek znajdzie się wewnątrz przyczepy, jego nacisk przesunie się bliżej osi, w mniejszym stopniu wpływając na prowadzenie.

Jeśli natomiast chodzi o samą Scanię, to była ona wyposażona między innymi w zbiorniki paliwa na 1400 litrów, retarder, a także unoszoną oś z elektrohydraulicznym układem skrętu. Unoszona była także pierwsza oś w przyczepie, z czego można skorzystać przy powrotach na pusto. Kabina opisywanego pojazdu to natomiast CR20 Highline, czyli standardowe nadwozie stosowane przez polskie firmy transportowe do przewozów międzynarodowych.