Scania R450 „Lucky Lady” oraz stojąca za nią historia – Sesja Miesiąca 10/24

Witam w kolejnym artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowywanej we współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Staramy się tu prezentować ciężarówki od jak najciekawszej strony, wyszukując na przykład egzemplarzy z interesującą historią lub po ciekawych modyfikacjach. Projekt realizowany jest czwarty rok, jego zwieńczeniem są doroczne kalendarze ścienne, wszystkie dotychczasowe sesje znajdziecie pod tym linkiem, a swoje kandydatury pojazdów do opisania możecie przesyłać pod następujący adres: [email protected].

W przypadku dzisiejszego artykułu można powiedzieć, że wejdziemy na wiele przyziemnych tematów. Mowa będzie o kierowcy, który osiem lat temu założył własną firmę transportową, istotną rolę odegrają samochody używane, a do tego omówimy między innymi kwestię dbałości o plandeki w naczepach. Co jednak najciekawsze, wszystko to zostanie przedstawione na przykładzie firmy, która zyskuje już rozgłos na skalę międzynarodową i należy do najbardziej charakterystycznych flot w naszym kraju. Jest to przedsiębiorstwo Pluta Transport, mające swoją siedzibę w Siedleminie pod Jarocinem.

Waldemar Pluta, który stoi za tym całym projektem, urodził się w rodzinie o transportowych tradycjach. Jego ojciec prowadził działalność przewozową już od 1987 roku, a on sam, od dzieciństwa jeżdżący w trasy na prawym fotelu, postanowił zostać kierowcą ciężarówki. I choć działalności ojca w międzyczasie wygasła, Waldemar też postanowił spróbować na swoim, w 2016 roku wraz z żoną Mają reaktywując rodzinny transport. Wtedy też zaczęło się budowanie charakterystycznej floty, z którą firma kojarzona jest obecnie.

Pierwszym zmodyfikowanym samochodem była Scania R560 poprzedniej generacji, wyposażona w silnik V8. Wzięto ją na warsztat jeszcze w 2016 roku, czyli tuż po założeniu firmy, a za inspirację posłużyły projekty niemieckich przewoźników, takich jak nieżyjący już Andreas Schubert. Po tym ciągniku szybko nadeszły też kolejne, a jednocześnie firma zaczęła wyrabiać własny styl, łącząc bardzo rozmaite motywy przewodnie z mrocznymi grafikami. Wszystko to zaczęto realizować poprzez malowanie nadwozi w ciągnikach siodłowych, a następnie podpinanie do nich naczep z laminowanymi nadrukami.

Dzisiaj w firmie znajdziemy łącznie 18 zestawów, jeżdżących głównie do Niemiec, Austrii oraz Holandii. Każdy z tych pojazdów ma za sobą pewne modyfikacje, a w przypadku siedmiu egzemplarzy można mówić o pełnym tuningu. Kolejny, ósmy projekt jest też w przygotowaniu i już wkrótce za jego kierownicą zasiądzie sam Waldemar Pluta. Bo choć firma liczy dzisiaj 17 etatowych kierowców, właściciel nigdy nie zaprzestał prowadzenia, nadal pokonując pełnoetatowe przebiegi.

W ramach modyfikacji firma współpracuje ze znanymi w Polsce warsztatami, takimi jak Badstaff Art, Niki4 Design, J&J Truckstyling, czy WTC Truck. Niemniej część prac wykonywana jest też samodzielnie, korzystając z własnego warsztatu. Ponadto, by realizacja marzeń szła w parze z rozsądnymi kosztami, bazą dla projektów często okazują się ciężarówki używane, o jak najbardziej przyziemnych konfiguracjach. Tak też było z ciągnikiem, który możemy dzisiaj zobaczyć na zdjęciach, czyli Scanią R450 Highline o przydomku „Lucky Lady”. Samochód ten został wyprodukowany w 2018 roku i trafił do Pluta Transport już jako trzylatek.

W ramach projektu „Lucky Lady” wybór padł na motyw lotników z II Wojny Światowej, a także kojarzonych z nimi „pin-up girls”, czyli dziewcząt malowanych niegdyś na kadłubach samolotów. Co też ciekawe, za inspirację posłużyły współczesne komiksy francuskiego rysownika, właśnie o tematyce lotniczej, z których zaczerpnięto wręcz konkretne grafiki. W tym celu przewoźnik skontaktował się z ich autorem, by wykupić oficjalne prawa. Jest też pewien polski motyw, w postaci myśliwca z biało-czerwoną szachownicą i oznaczeniem słynnego Dywizjonu 303, a ponadto całe nadwozie imituje nitowaną blachę, bezpośrednio odnosząc się do samolotów.

Na ciągniku, a także na mniejszych elementach naczepy, wszystkie te grafiki zostały ręcznie namalowane. Za to boki naczepy musiały zostać pokryte laminowanym nadrukiem, jako że Pluta Transport potrzebuje w swojej działalności pojazdów kurtynowych. To też prowadzi nas do kilku ciekawostek odnośnie eksploatacji zestawu. W firmie panuje zasada, by unikać mycia plandek na myjniach, z uwagi na zgubny wpływ zbyt mocnej chemii. Zamiast tego robi się to na bazie, odpowiednio dobranym szamponem z woskiem. W najbliższym czasie „Lucky Lady” ma też spodziewać się wymiany plandek na nowe, oczywiście z takimi samymi nadrukami, choć cały tuningowy projekt liczy ledwie trzy lata. Gdyby natomiast któraś kurtyna została uszkodzona, na przykład przez złodziei ładunków… o tym lepiej nie mówić, gdyż jak na razie tego kosztownego scenariusza udaje się uniknąć.

W momencie pisania tego artykułu, a także w czasie wykonania sesji zdjęciowej, „Lucky Lady” ma już za sobą trzy lata pracy w Pluta Transport. Jest to obsługa zleceń dla stałych klientów, na raczej regularnych trasach, co też ma swoje znaczenie dla tuningu. Dzięki temu udaje się bowiem unikać przepinek, a więc lotniczy zestaw może pozostać spójny, podobnie jak inne zmodyfikowane zestawy z tej floty. Ciągnik dojechał w międzyczasie do 690 tys. kilometrów przebiegu, na co dzień sprawuje się bez zarzutu i odnotował dotychczas dwie większe wymiany: turbosprężarki oraz retardera. Waldemar pozytywnie wypowiada się też o naczepie marki Fliegl, nie mając uwag co do jej trwałości. Zresztą, firma kupuje Fliegle już od 2016 roku, często w ciekawych, bogatych wersjach. 

Pełna sesja zdjęciowa: