Wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowy środków. Stąd najnowsza inwestycja szwedzkiej służby zdrowia, w postaci rekordowo dużej karetki. Pojazd ten bazuje na Scanii R410, a z racji swojej zabudowy podlega pod przepisy dla… autobusów.
Choć temat zbiega się w czasie z koronawirusem, prace nad tą zabudową rozpoczęto już trzy lata temu. Założeniem było stworzenie pojazdu, który będzie można określić mobilnym oddziałem intensywnej terapii. Miał on umożliwić pracę większej załogi, transport na bardzo dalekich dystansach, a nawet przeprowadzanie zabiegów.
I tak oto powstał ambulans o długości 10 metrów i wysokości 3,5 metra. Pojazd zarejestrowano jako autobus, gdyż wraz z kierowcą może przewozić powyżej dziewięciu osób. Z tyłu znajduje się winda załadunkowa, obsługiwana zarówno hydraulicznie, jak i ręcznie. Jest też miejsce na dwa inkubatory i awaryjne zasilanie na 10 godzin pracy. Sprzęt medyczny można porównać z nowoczesną salą szpitalną, a zapas tlenu dwunastokrotnie przerasta normy ze zwykłych karetek. Ciekawostką jest nawet ogrzewanie, które ma bazować na urządzeniach stosowanych w budynkach.
W czasie pandemii opisywana Scania na pewno będzie miała co robić. Dzięki warunkom rodem z intensywnej terapii, ratowanie życia można rozpocząć już w czasie transportu do szpitala. W szczególnie trudnej sytuacji pojazd może się też zatrzymać, ułatwiając lekarzom pracę, a jednocześnie korzystając z litowo-jonowych akumulatorów. W przyszłości będzie go można dostosować także do innych celów, dzięki systemowi blokad w podłodze, umożliwiającemu reorganizację przestrzeni.
A poza tym wszystkim jest to po prostu nowoczesna, dobrze wyposażona ciężarówka. Kierowca ma do dyspozycji 410-konny silnik, pełen zestaw systemów elektronicznych oraz cztery kamery, obserwujące pełne położenie pojazdu. Z kabiny do zabudowy da się przejść także od wewnątrz, a całość została poddana rozbudowanym testom bezpieczeństwa.