Scania L340 CNG 8×2 z HDS-em oraz hakiem – wyjaśnienie nietypowej konfiguracji

Ledwie wczoraj pisałem o nowym „boomie” na gazowe ciężarówki, który wytworzył się w krajach skandynawskich. Wyjaśniałem to wówczas na przykładach z Norwegii oraz Szwecji, natomiast dzisiaj przyjrzyjmy się temu na przykładzie ciężarówki z Danii. Będzie nią Scania serii L w wyjątkowo drogiej konfiguracji, która trafiła do firmy Arthur Andersen Kran & Transport.

By spełnić wymagania stawiane przez lokalnych zleceniodawców, ten duński specjalista od transportu oraz usług dźwigowych musiał wprowadzić pełną transparentność emisji gazów cieplarnianych. Na jego stronie pojawił się wręcz specjalny wskaźnik, informujący jak wiele CO2 firma emituje w swojej działalności. To też zaczęło skłaniać przedsiębiorstwo to szukania nowych rozwiązań, które pozwolą wykazać spadek emisji. Dlatego do firmowej floty po raz pierwszy trafiła ciężarówka, w której nie znajdziemy silnika diesla.

Jedną z możliwych opcji był zakup pojazdu elektrycznego. Problem w tym, że takie podwozie byłoby wyjątkowo kosztowne, trudne do skonfigurowania, a przy tym miałoby ograniczoną praktyczność, wynikającą z niewielkiego zasięgu. Dlatego postanowiono sięgnąć po opcję alternatywną, w postaci ciężarówki z silnikiem gazowym, która będzie tankowana wyłącznie biogazem, a więc paliwem wytwarzanym z odpadów żywnościowych lub odchodów zwierzęcych. Coś takiego pozwala ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o ponad 90 procent, a przy tym cieszyć się sensownym zasięgiem, tankowaniem trwającym zaledwie 10 minut i coraz łatwiej dostępnymi stacjami paliw, dzięki 21 biogazowym instalacjom działającym już w całej Danii.

Konkretnie wybór padł tutaj na gazową odmianę Scanii serii L, czyli ciężarówki z niskowejściową kabiną, zapewniającą świetną widoczność na zewnętrz oraz bardzo wygodne wsiadanie. Pojazd ten został wyposażony w 9-litrowy, 340-konny silnik o zapłonie iskrowym, liczący tylko pięć cylindrów i umieszczony w olbrzymiej obudowie między fotelami. Jeśli natomiast chodzi o podwozie, to mamy tutaj układ 8×2 z aż trzema osiami skrętnymi, ustawiony na zasadzie tridemu, a więc z potrójnym wózkiem tylnym. Coś takiego zapewni nie tylko świetną zwrotność, ale też pozostawiło sporą ilość miejsca na zbiorniki sprężonego biogazu (bio-CNG).

Prezentowany samochód będzie pracował w ciężkim transporcie odpadów budowlanych. W związku z tym otrzymał urządzenie hakowe do przewozu otwartych kontenerów, a także żuraw załadunkowy marki Hiab o udźwigu 23 tonometrów. Jak już wspomniałem na wstępie, w połączeniu z niskowejściową kabiną oraz specjalistycznym podwoziem stworzyło to pojazd o bardzo kosztownej konfiguracji. Niemniej dzięki zastosowaniu gazowego napędu, o podzespołach wytwarzanych na szeroką skalę (wspólnych z ciągnikami na płynny gaz LNG), cena zakupu na pewno była znacznie niższa niż w przypadku jakiegokolwiek elektryka.

Przykładowe zdjęcia wnętrza Scanii serii L (z testu dostępnego tutaj):