Na początku bieżącego roku pisałem o olbrzymich problemach firmy Northvolt, jedynego w Europie producenta baterii dla samochodów elektrycznych. Firma znalazła się na skraju bankructwa, musząc zawnioskować o odroczenie ze spłacania długów oraz wymagając olbrzymich inwestycji. Dzisiaj już natomiast wiadomo, co stanie się z jednym zakładów Northvolta, znajdującym się na północy naszego kraju.
Jak poinformowała dzisiaj agencja informacyjna „Reuters”, na wykupienie części firmy Northvolt zdecydowała się Scania. Producent ciężarówek przejmie spółkę Northvolt Systems Industrial, specjalizującą się w dostarczaniu gotowych pakietów baterii do zastosowań w pojazdach oraz przemyśle. Tym samym transakcja obejmie centrum rozwojowe w Szwecji, w Sztokholmie, a także zakład montażowy w Polsce, w Gdańsku, a do tego dojdzie grupa około 300 wykwalifikowanych pracowników i wszelkie niezbędne zasoby. Wartość całej transakcji postawiono utrzymać w tajemnicy, choć szwedzkie media nieoficjalnie mówią o 100 milionach koron, a więc równowartości 38 milionów złotych. Podkreśla się też, że to kwota kilkunastokrotnie niższa niż koszty postawienia gdańskiego zakładu, dowodząc kryzysowego charakteru transakcji.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Scania była dotychczas udziałowcem w firmie Northvolt, a przy tym pozostawała jej klientem, zamawiając tam baterie dla swoich pojazdów elektrycznych. Wraz z tym przyjęciem producent ciężarówek zyska więc na niezależności, a przy tym może rozszerzyć swój napędowy biznes, zwiększając przy okazji inwestycje w Polsce. Scania zadeklarowała bowiem zrealizowanie kontraktów zebranych przez Northvolt Systems Industrial, także tych obejmujących baterie dla pojazdów lub maszyn innych marek.
Trzeba podkreślić, że Northvolt Systems Industrial to tylko część upadającego przedsiębiorstwa. Najważniejszy i najbardziej cenny zakład, wytwarzający w Szwecji ogniwa do baterii, nie jest objęty omówioną powyżej transakcją, a jego przyszłość pozostaje niepewna. Jak na razie nie wiadomo, czy Scania spróbuje przejąć także i tę fabrykę, czy zdecyduje się na to inne przedsiębiorstwo, czy może Northvolt zdoła utrzymać tam niezależność. Na pewno wymagałoby to znacznie większej inwestycji finansowej, a przy tym wiązałoby się z zupełnie nowymi możliwościami. Trzeba bowiem podkreślić, że w chwili obecnej żadna ciężarowa marka „wielkiej siódemki” nie ma własnej fabryki ogniw.