Scania G420 pod „stonogą” i trzyosiowy zestaw bez „bliźniaków” – wyniki do 65 ton

W komunikatach ITD znowu pojawiły się ciężkie transporty kontenerów. A wśród nich znowu pojawiły się zaskakujące konfiguracje. Bo choć pojazdy ważyły od 55,8 do 65,3 tony, nie był to sprzęt do bardzo ciężkiego transportu.

Jedna z ciężarówka miała stosunkowo lekką konfigurację. Mianowicie, za trzyosiową ciężarówką 6×2 jechała trzyosiowa przyczepa, cała na pojedynczych kołach. Dla porównania, dotychczas na kontenerach spotkało się znacznie cięższe przyczepy na „bliźniakach”, a pojazdy ciągnące przygotowano w konfiguracjach 8×2, lepiej rozkładając nacisk osi.

Druga sprawa to zaś ciągnik mający tworzyć tak zwaną „stonogę”. Pod względem osi mieliśmy tutaj 6×2, a więc właściwy układ tego typu pojazdów. Co jednak zwraca uwagę, to zastosowany model oraz silnik. Nie była to bowiem Scania z mocnym napędem V8, jak zwykle spotyka się w tak ciężkim użytku. Zamiast tego zastosowano nieco niższa Scanię serii G, dostarczana tylko z silnikami rzędowymi. W przypadku, jak wskazuje oznaczenie, miał to być wariant 420-konny.

Mówiąc więc krótko, branża kontenerowa zmierza w kiepskim kierunku. Najwyraźniej za wzorzec służą jej przewoźnicy transportujący szamba, który pierwsi zasłynęli z 60-tonowych zestawów na bazie kompletnie zwyczajnych ciężarówek. Choć z drugiej strony, trudno się dziwić – skoro stosowanie bardziej specjalistycznych ciężarówek nie jest w Polsce promowane od strony prawnej, takich sytuacji będzie więcej.

Oto komunikat WITD Bydgoszcz:

Przeładowane o ponad 15 ton, 21 ton oraz 25 ton zestawy przewożące kontenery wycofali z ruchu kujawsko-pomorscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego.

Pierwszy wytypowany do kontroli zespół pojazdów zamiast dopuszczalnych 40 ton ważył 55,8 ton. Kolejne dwa zestawy, tzw. „stonogi”, ważyły 61 ton oraz 65,3 ton. We wszystkich trzech przypadkach tak duże masy przewożonych ładunków spowodowały także przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi. Kierowcy zostali ukarani mandatami karnymi, a wobec przewoźników drogowych zostały wszczęte postępowania administracyjne o nałożenie kar pieniężnych. Zestawy mogły odjechać z miejsca kontroli dopiero po rozładowaniu części kontenerów i przywróceniu nacisków osi oraz mas całkowitych do wartości zgodnych z przepisami.