Scania 770S jednak trafi do produkcji? 770-konny wariant na kolejnym zdjęciu

Aż huczy od plotek na temat nowego, 770-konnego silnika w ciężarówkach marki Scania. Jeden ze znajomych miał nawet usłyszeć taką zapowiedź od scaniowskiego handlowca. Na Facebooku pojawiają się zaś zdjęcia, na których Scanie mają „770-konne” emblematy. Najpierw można było zobaczyć zieloną Scanię 770S, w kolorze typowym dla norweskiej firmy Bring. A teraz wypłynęło zdjęcie kolejnego egzemplarza, przewożonego na fińskim transporterze (powyżej).

Ta niebieska Scania również otrzymała oznaczenie 770S, wskazujące na 770-konny silnik V8. Widać też ślady papieru, który miał ten emblemat zasłaniać. A skoro to już drugie zdjęcie z takimi oznaczeniami, coś faktycznie może być na rzeczy. Być może wszystkie plotki się potwierdzą i 770-konna wersja faktycznie wejdzie wkrótce do sprzedaży. W takim scenariuszu omawiane egzemplarze byłby pojazdami przedseryjnymi oraz testowymi. Przy okazji mogłyby też służyć podgrzaniu atmosfery przed premierą. Choć sama Scania jak na razie zupełnie milczy. Firma nie opublikowała ani krzty oficjalnej informacji na temat 770-konnego wariantu, a i od polskiego importera nie udało mi się niczego dowiedzieć.

Wcześniejsze zdjęcia:

Nie ma wątpliwości, że taka 770-konna premiera byłaby bardzo symbolicznym wydarzeniem. Wraz z nią, po dziesięciu latach dominacji, Volvo FH16 750 straciłoby miano najmocniejszej seryjnie produkowanej ciężarówki na świecie. Scania mocowo triumfowałaby nad największym konkurentem, a miłośnicy z całego świata zyskaliby nowe marzenie. 770-konna wersja mogłaby się też wpisać w rynkowe trendy. Coraz więcej mówi się bowiem o coraz dłuższych ciężarówkach, w Finlandii oraz Hiszpanii przekraczających już 30 metrów. Stąd więc zapotrzebowanie na coraz większe silniki. Nie bez znaczenia może być też fakt, że Scania doskonale radzi sobie w Australii, dostarczając ciągniki dla największych „pociągów drogowych”.

Dla niezorientowanych jeszcze dodam, że litera S na końcu nie jest tutaj żadną pomyłką. Od początku roku Scania musi umieszczać literę S właśnie za cyframi, gdyż dawny układ „S plus cyfry” oprotestowała firma Mercedesa. Ma to związek ze stosowanymi od lat oznaczeniami klasy S.