Scania 25P do pracy przez całą dobę, na trzy zmiany – elektryczna solówka w Poznaniu

Ledwie dwa tygodnie po poprzednim tego typu wydarzeniu, w Poznaniu miało miejsce kolejne oficjalne przekazanie ciężarówki elektrycznej. Tym razem okazała się to Scania 25P, skonfigurowana w sposób, który może wzbudzać pewne zaskoczenie.

Oznaczenia umieszczone na plandece mówią same za siebie – ta ciężarówka będzie jeździła dla poznańskiej fabryki Volkswagena. Konkretnie obsłuży ona trasę między magazynem dostawców w Swarzędzu a zakładem produkcyjnym w Poznaniu, kursując tam przez całą dobę, bez żadnych dłuższych przestojów, z trzema zmieniającymi kierowcami. Choć więc dystans w jedną stronę będzie liczył tylko 8 kilometrów, wszystko zapowiada się jako raczej intensywna eksploatacja, o wymagającym, miejskim charakterze.

By powyższy system był w ogóle możliwy, w miejscu przyjmowania towaru, już pod samą fabryką, Volkswagen zamontował szybką ładowarkę o mocy 120 kW, dostarczoną przez polską markę ZPUE. Scania będzie tam podpinana na czas każdego rozładunku, a więc na około 10-15 minut, co wystarczy, by odzyskać całą energię zużytą na 16-kilometrowym „kółku”. To właśnie dzięki temu żadne dłuższe postoje zupełnie nie będą potrzebne. A że Volkswagen Poznań dysponuje prądem ze źródeł odnawialnych, ma to być ładowanie zarówno bardzo ekologiczne, jak i nieobarczone wysokimi rachunkami.

W związku z powyższym planowaniem, 313-konny silnik elektryczny tak naprawdę nigdy nie będzie wymagał większego zapasu energii. Dlatego przy konfigurowaniu ciężarówki specjalnie zrezygnowano z pełnego zestawu baterii, zamawiając okrojoną wersję, o pojemności ledwie 165 kWh. Cały ten zestaw jest tak mały, że silnik elektryczny ciężarówki, umieszczony pod ramą, został wręcz całkowicie odsłonięty. Skutkowało to też oczywiście ograniczeniem mas własnej oraz niższą ceną zakupu. Dla zobrazowania zaś dodam, że w ruchu autostradowym takie 165 kWh wystarczyłoby na nieco ponad 100 kilometrów zasięgu.

Elektryczny silnik w pełnej okazałości:

Za to kabina pojazdu oraz jego zabudowa okazują się zaskakująco duże. Szoferka pochodzi co prawda z nisko umieszczonej serii P, mając bardzo wysoki tunel (mieści się w nim część akumulatorów), ale za to otrzymała pełnoprawną część sypialną, a nawet maksymalne podwyższenie dachu. Po co? Tutaj usłyszałem krótką odpowiedź: by kierowcom było wygodniej i by samochód wyglądał lepiej. Stąd też wziął się największy wariant systemu multimedialnego, stolik po stronie pasażera, czy skórzana kierownica. A do tego nie zabrakło długiej listy elementów miejskiego bezpieczeństwa, jak radary „martwego pola” po obu stronach nadwozia, czy dodatkowo przeszkolone drzwi.

Elektryczna Scania 25P zastąpi w omawianej pracy jeden z zestawów spalinowych. Będzie przy tym woziła stosunkowo lekkie ładunki o dużej objętości, idealnie pasujące albo do krótkich naczep, albo do bardzo długich podwozi. W tym przypadku wybór padł na drugą z opcji, a więc mamy tutaj niemal 12-metrową „solówkę”, z ponad 9-metrową, kurtynową zabudową marki Wecon/Wesob. Konieczny był też układ osi 6×2, dla uzyskania odpowiedniego długiego rozstawu, natomiast sprzęgu dla przyczepy po prostu w ogóle nie przewidziano, gdyż nie będzie on potrzebny.