Scania 143M 450 z firmy TazTrans spotkana przy pracy – 27-letni ciągnik w parze z rozsuwaną naczepą

Scanię 143M 450 z firmy „TazTrans” wielu z Was może dobrze kojarzyć. Ciężarówka ta była już prezentowana na branżowych zlotach, przyciągając tam bardzo dużą uwagę. Ponadto film z jej udziałem opublikowało samo polskie przedstawicielstwo Scanii, szczególną uwagę zwracając przy tym na silnik V8. To właśnie to nagranie zostało zamieszczone powyżej.

Teraz jednak tę klasyczną ciężarówkę zobaczycie w zupełnie innej sytuacji. Nie będzie to bowiem żaden marketingowy film, czy też zdjęcia idealnie czystego samochodu ze zlotu. Zamiast tego poczciwa „trójka” zaprezentuje się tutaj po prostu przy pracy, będąc świeżo po rozładunku ponadnormatywnego ładunku. Nadwozie będzie przy tym nieco zakurzone, a za tło dla zdjęć posłuży najzwyklejszy parking.

Zdjęcie z wczorajszego rozładunku:

Właściciel tej pięknej ciężarówki, Paweł Kolenda z Miastka w woj. pomorskim, wracał wczoraj przez Poznań po dostarczeniu do klienta 16-metrowej konstrukcji. Spotkałem się z nim więc na stacji benzynowej przy trasie S11, zastając klasyczną, 27-letnią Scanię w parze z trzyosiową, rozciąganą naczepą marki Nooteboom.

Stojąc na parkingu pełnym współczesnych i kompletnie niewyróżniających się ciężarówek, ciężarówka robiła jeszcze większe wrażenie, niż na zlotach. Przede wszystkim, sam jej dźwięk przypominał, że jest to samochód wykonany według starszej szkoły. Nie można było mieć żadnych wątpliwości, że pod kabiną pracuje tutaj właśnie V8. Zdradzał to zarówno rasowy dźwięk z układu wydechowego, jak i idealnie równa praca.

Warto też zwrócić uwagę na malunki umieszczone z boku kabiny. Przedstawiają one postać Batmana i doskonale zgrywają się z sylwetką z lat 90-tych. Gdy bowiem Scanie serii 3 były u szczytu swojej świetności, takie wykonane aerografem malunki też były wyjątkowo popularne. Swoją drogą, dzisiaj malunek tego typu musiałby być nieporównywalnie większy, wszak kabiny po prostu bardzo urosły.

Do tego dochodzi kwestia wnętrza. Raz, że mówimy tutaj o „trójce” z klasycznym typem kabiny, a więc z całkowicie odsłoniętymi, bardzo szerokimi stopniami. Już samo wchodzenie po nich przypomina, że mamy do czynienia z klasykiem. Gdy natomiast wejdziemy do środka, znajdziemy idealnie zachowane wnętrze, pokryte dodatkowo czarno-czerwoną skórą. Nic nie jest tutaj połamane i zniszczone, a co ważne, wszystkie plastiki są po prostu oryginalne. Trzeba więc przyznać, że doskonale przetrwały one 2 miliony kilometrów przebiegu.

Co też ważne, takie wyjazdy do pracy, jak ten wspomniany powyżej, nie są żadną rzadkością. Zdarza się bowiem, że opisywana ciężarówka każdego dnia przewozi jakiś ładunek. Regularnie trafiają się też trasy międzynarodowe, prowadzące między innymi do Skandynawii lub Niemiec. Teraz samochód szykuje się też do wyjazdu na północ Norwegii, by odebrać stamtąd najnowszy firmowy nabytek.

Jak natomiast wygląda historia opisywanego pojazdu? Paweł Kolenda, będący właścicielem firmy TazTrans, postanowił spełnić swoje dziecięce marzenie o posiadaniu Scanii z klasycznym, 14-litrowym V8. W młodości był bowiem wożony podobnym pojazdem, za sprawą wujka jeżdżącego na co dzień Scanią 142.

Dźwięk przy wyjeździe z parkingu:

Opisywana „trójka” została zakupiona po około ośmiu miesiącach poszukiwań, a następnie przeszła niemal dwuletnie prace przygotowawcze. Swoją drogową karierę samochód rozpoczął w Belgii, w 1992 roku, po czym trafił do Polski i jeździł w transporcie długodystansowym. Następnie został wycofany z eksploatacji, przez około cztery lata stojąc po prostu pod płotem. W takim też stanie kupił go Paweł, z wizją przywrócenia go do transportowego życia.

Przez wszystkie lata eksploatacji samochód okazał się być bardzo regularnie serwisowany. Dlatego stan techniczny mile zaskakiwał, a silnik po czterech latach postoju odpalił bez najmniejszego problemu. Nie obyło się jednak od rozebrania pojazdu, wypiaskowania ramy, odmalowania silnika na fabryczny kolor, polakierowania kabiny, wymiany wszelkich materiałów eksploatacyjnych, czy też przygotowania wspomnianej tapicerki.

W silniku zainstalowano przede wszystkim nowe panewki oraz uszczelki. Rozebrana i oczyszczona została także skrzynia biegów, natomiast w tylnym moście zmieniono przełożenie. Zostało ono zmniejszone, by samochód był bardziej ekonomiczny i osiągał wyższe przelotowe prędkości. To między innymi dlatego opisywana ciężarówka może dzisiaj wykonywać codzienną pracę, mieszcząc się w średnim spalaniu rzędu 30 l/100 km.

Większość opisywanych prac przeprowadzono we własnym warsztacie firmy TazTrans, a główną odpowiedzialną za nie osobą był Marcin Olejniczak. Co też ważne, szeroko korzystano przy tym z nowych, fabrycznych części, dostarczonych głównie przez słupskie przedstawicielstwo marki.

Na koniec dodam jeszcze kilka słów o samej firmie TazTrans. Przedsiębiorstwo to działa od ośmiu lat, mając dzisiaj 20 pojazdów. Znajdziemy wśród nich cały przekrój konfiguracji, od ciężarówek do transportu ponadnormatywnego, poprzez uniwersalne zestawy z naczepami kurtynowymi, aż po busy do transportu ekspresowego. Większość z nich można rozpoznać po bardzo atrakcyjnym wyglądzie, z charakterystycznymi dla firmy, czarno-czerwonymi malowaniami.

Łącznie u przewoźnika z Miastka pracują już trzy samochody z silnikami V8, mianowicie opisywana Scania 143, nowsza Scania 164 z 2002 roku, a także Scania R520 Euro 6 z serii Streamline. Czwartą V-ósemką będzie zaś ciągnik o oznaczeniu 142 400, który zakupiono właśnie we wspomnianej Norwegii. Samochód ten ma wkrótce przyjechać do Polski z okolic Tromso, by przejść tutaj pełen remont i otrzymać nowe, hobbystycznie-transportowe życie.

Ponadto Paweł Kolenda wystartował z własnym sklepem z akcesoriami do ciężarówek. Co ciekawe, jest to sklep dostępny także stacjonarnie, na drodze krajowej nr 20, między Szczecinkiem a Słupskiem. Można go też znaleźć w internecie, pod adresem trucker-shop.pl.

Dodatkowe zdjęcia: