Scania 142H, wyrwana ze słowackiego lasu i odnawiana pięć lat – Sesja Miesiąca 05/23

Witam w kolejnym artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowanym we współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Prezentujemy tutaj pojazdy unikalne, zmodyfikowane lub zabytkowe, co zwykle łączy się też z ciekawymi historiami ich właścicieli. Cały projekt realizowany jest już trzeci rok, jego zwieńczeniem są kalendarze ścienne wydawane pod koniec każdego roku, a wszystkie dotychczasowe teksty z tej serii możecie znaleźć pod tym linkiem. Jeśli natomiast macie swoich kandydatów do opisania, zapraszam Was do przesyłania zgłoszeń na adres [email protected].

Naszą dzisiejszą, majową bohaterką jest Scania 142H z 1988 roku. Samochód ten został wspaniale odrestaurowany, a także przeszedł bardzo klasyczne modyfikacje, idealnie dopasowane do tego rocznika oraz modelu. Wielu z Was może też tę ciężarówkę kojarzyć, za sprawą niedawnej relacji ze słowackiego zlotu DKP Truck Meet, zorganizowanego przez firmę DKP Slovakia. Co natomiast kryje się za tak pięknym efektem końcowym, jak samochód wyglądał w momencie zakupu i ile pracy trzeba było w niego włożyć? O tym naprawdę długo można by opowiadać, więc przygotujcie się na dłuższą lekturę.

Zacznę od wyjaśnienia, że DKP Slovakia z miejscowości Nováky to nie jest jedynie firma transportowa. Owszem, przedsiębiorstwo działa na rynku przewozowym od 1991 roku i posiada 30 rozmaitych zestawów, kursujących po całej Europie z ładunkami między innymi ADR-ów, gabarytów lub towarów chłodniczych. Można tu też jednak spotkać ciężarówki, które całkowicie zaprzestały wykonywania jakiejkolwiek pracy. Najstarsze egzemplarze we flocie pochodzą bowiem z rocznika 1981, a firma posiada wręcz właśnie muzeum motoryzacji, jak najbardziej otwarte dla zwiedzających (namiary znajdziecie tutaj). Tuż obok znajduje się też własny warsztat DKP Truckstyling, który odrestaurował już niejeden zabytek, a przy tym poddał tuningowi większość wspomnianej floty.

Jak wyjaśnił mi Patrik Belaň, syn założyciela firmy, przy takiej ilości klasyków zrodziło się marzenie, by zebrać w firmie Scanie z każdej numerycznej serii, od „czwórki” aż do „zera”. Najłatwiej było oczywiście zacząć od pojazdów z serii 4 oraz 3, nadal stosunkowo łatwo dostępnych i jeżdżących pod szyldem DKP Slovakia już od dłuższego czasu. Za to na serii 2 sprawa zaczęła się już komplikować, wszak modele 112 lub 142 nigdy nie występowały na Słowacji w większych ilościach. Gdy więc w 2018 roku pojawiło się ogłoszenie sprzedaży takiego pojazdu, wystawione ledwie 5 kilometrów od firmowej siedziby, decyzję o zakupie podjęto pomimo bardzo złego stanu technicznego.

Pozyskana ciężarówka okazała się Scanią 142H z samego końca produkcji, z 1988 roku. Pochodziła ona z rynku włoskiego i tam też spędziła pierwsze trzy dekady, wykonując pracę o ewidentnie bardzo lekkim charakterze. Jeszcze w 2009 roku wyglądała bowiem niemal jak nowa, a przy tym miała niewielki przebieg w stosunku do swojego rocznika. Wtedy jednak zaczął się drugi, znacznie trudniejszy etap w jej karierze, związany z importem na Słowację. Tam 21-letnia ciężarówka została bowiem wdrożona do pracy w branży leśnej, otrzymała hydrauliczny żuraw na tylnym zwisie i zaczęła regularnie wjeżdżać w teren. To natomiast okazało się zupełnie wystarczające, by nawet tak wytrzymała i prosta konstrukcja uległa wyraźnemu zmęczeniu.

W 2018 roku, gdy pojazd trafił do warsztatu DKP Truckstyling, zwłaszcza podwozie domagało się jak najszybszego ratunku. Ciężka hydraulika zdołała bowiem wygiąć tylną część ramy, resory piórowe nadawały się tylko do wymiany, a układ hamulcowy trzeciej osi okazał się niekompletny. Tutaj też wyszło na jaw, że ciężarówka wyjechała z fabryki jako podwozie 4×2, a podnoszoną oś wleczoną dołożono już we włoskiej firmie Austeras. Części zamienne do tego elementu okazały się niestety kompletnie niedostępne, więc hamulce odtwarzano tam po prostu od nowa. Zresztą, nawet części dla oryginalnych podzespołów „dwójki” są już coraz trudniejsze w zakupie i Patrik poszukiwał ich u dealerów ze Słowacji, Czech oraz Węgier, a nawet sprowadzał z terenu Wielkiej Brytanii. Jeśli natomiast chodzi o zabudowę, to nadwozie do przewozu drewna musiało zostać kompletnie zdemontowane. Zamiast niego udało się znaleźć zabudowę skrzyniową z epoki, również poddaną kompletnemu remontowi.

Z drugiej strony, remont bardzo szybko przypomniał, że ciężarówki z lat 80-tych to kawał solidnego, starego żelaza. Dla przykładu, pomimo zaawansowanego wieku oraz dziewięciu lat przepracowanych w bardzo trudnych warunkach, oryginalna kabina sypialna nie miała poważnego problemu z korozją. Położenie nowego lakieru nie wymagało więc ogromnej ilości łatania. 14-litrowy silnik typu V8, połączony z 10-biegową przekładnią, okazał być natomiast w tak dobrej kondycji, że do dzisiaj nie przeprowadzono jego remontu. Najzwyczajniej w świecie nie było ku temu potrzeby. Trzeba zaś podkreślić, że praca w lasach dobiła przebieg do 2 milionów kilometrów, a metryka pojazdu wskazuje już 35 lat od momentu wyprodukowania. Poza tym 35-letnia Scania okazała się być stosunkowo komfortowa w jeździe, choć oczywiście wymaga od kierowcy znacznie więcej siły i uwagi niż pojazdy współczesne.  

Ostatecznie doprowadzenie ciężarówki do obecnego stanu zajęło Słowakom pół dekady. Patrik, jego brat Dominik, przyjaciel Michal, a także cała ekipa DKP Truckstyling przeprowadzili w tym czasie nie tylko wspomniany remont podwozia, ale też zadbali o cały szereg mniejszych elementów, trzymając się przy tym oryginału. Ciekawostką może być tutaj chociażby rzadko spotykana zabudowa tunelu silnika, charakterystyczna dla ostatnich egzemplarzy serii 2, produkowanych już równolegle z serią 3. Poza tym wnętrze otrzymało efektowną, pikowaną tapicerkę, ale starano się przy tym trzymać fabrycznej kolorystyki, by nie odbiegać od oryginalnego klimatu. Z epoki pochodzą też bardzo liczne detale i dodatki, od bagażnika dachowego z drabinką, przez oświetlenie i tylny zderzak, aż po dźwięk układu wydechowego. Ten ostatni został co prawda zmodyfikowany, ale jego twórca – Milan z DKP Truckstyling – zatroszczył się o barwę dźwięku adekwatną dla klasyka.

I choć wszystko to może dzisiaj robić ogromne wrażenie, właściciel przyznaje, że ciężarówka nie jest jeszcze w 100 procentach gotowa. Pewne poprawki będą jeszcze wprowadzane, a gdy tylko uda się zakupić odpowiednią przyczepę z lat 80-tych, pojazd zamieni się w kompletny, klasyczny zestaw. Niemniej na żadne ładunki w tym zestawie się nie zapowiada, gdyż tak pieczołowicie zrealizowany projekt będzie pełnił czysto hobbystyczną rolę, stanowiąc ozdobę wspomnianego muzeum. Jeśli zaś trafią się jakieś dłuższe trasy, to będą one wiodły głównie na zloty, w tym do zaplanowanego na przyszły rok Retro Truck Tour w Holandii.

A tymczasem pozostaje trzymać kciuki, by Patrik znalazł w ogłoszeniach kolejny materiał do odrestaurowania. By zrealizować plan z pełnym przekrojem modeli, tym razem musi to być Scania serii 0 lub 1, a więc sprzęt jeszcze trudniej dostępny, pochodzący z lat 1969-1981.

Pełna sesja zdjęciowa: