Scania 113 360 z podwyższeniem kabiny rodem z Iveco Eurotech, czyli weteran szos bez żadnej wady

scania_113_wysoka_kabina_eurotech_2

Ciężarówki z końca ubiegłego wieku i kabiny sypialne to tematy zawsze cieszące się dużą popularnością. Teraz mam przyjemność połączyć oba te zagadnienia w jednym tekście, dzięki zdjęciom, które przesłał mi wczoraj z litewsko-rosyjskiego pogranicza Czytelnik Michał. Można na nich zobaczyć Scanię 113 360 z 1989 roku, która należy do rosyjskiego kierowcy-przewoźnika. Ów mężczyzna postanowił wprowadzić w szwedzkiej ciężarówce bardzo ciekawą modyfikację, polegającą na zamontowaniu podwyższenia dachu rodem z Iveco Eurotech.

Sympatyczny Rosjanin kupił nadbudówkę dachu na Litwie, po czym położył ją na standardowym dachu swojej ciężarówki, przypiął pasami i ruszył do Rosji. Poza pasami nic nie wskazywało na to, że biały element nie jest integralną częścią kabiny, dzięki czemu skutecznie udało się uniknąć opłaty celnej. Kiedy natomiast Scania dojechała już do domu, jej szoferka została pozbawiona zadaszenia, zastępując je włoskim „globem”, tym razem oczywiście montując go już na stałe. Zadbano nawet o trzy światła obrysowe na środku kabiny, typowe dla ciężarówek z Rosji, natomiast w przyszłym roku powinien pojawić się jednolity lakier. I tak powstała konstrukcja znacznie wygodniejszą nie tylko od oryginalnej Scanii z płaskim dachem, ale także od modelu Topline, który w przypadku serii 3 nadal niestety nie grzeszył przestronnością. Co więcej, kawałek Iveco zgrał się z zresztą nadwozia równie dobrze, co w przypadku sprzedawanych przez Scanię kabin z podwyższeniem Starline.

Wielu z Was pewnie pomyślało sobie teraz o jakich kabinach Starline on teraz opowiada? Już tłumaczę. Na wybranych rynkach kabina Topline wcale nie była najwyższym wariantem ciężarówek serii 3. U autoryzowanych przedstawicieli marki, szczególnie tych holenderskich, można było kupić także wyższe kabiny, w tym właśnie wersję Starline, którą doposażono w nadbudówkę dostarczaną przez zewnętrznego producenta. Wewnątrz kabina ta miała aż 195 centymetrów wysokości, oddając do dyspozycji nieporównywalnie więcej schowków, a także umożliwiając swobodne wyprostowanie się przed fotelem pasażera. Z zewnątrz wyglądało to zaś tak:

scania_starline_kabina

Wróćmy jednak do Scanii 113 360 opisywanej powyżej. Dlaczego jej kierowca zdecydował się tutaj na zmodyfikowanie kabiny? Powód był bardzo prosty – jest on bardzo zadowolony ze szwedzkiego ciągnika, nie ma najmniejszego zamiaru go sprzedawać i wymieniać na nowszy pojazd, a jedyne czego mu brakowało to właśnie bardziej przestronna kabina. W ubiegłym roku ciężarówka otrzymała gruntowny remont, zapowiadający kolejne lata bezproblemowej eksploatacji, a jedyna większa usterka, która dotychczas przydarzyła, to odmowa współpracy ze strony wskaźnika ciśnienia oleju. I ten problem Rosjanin rozwiązał jednak z właściwą sobie pomysłowością, montując po prostu osobny wskaźnik z Kamaza i podobno świetnie spełniający swoją funkcję. I tak kolejny weteran szos dzielnie pracował, pracuje i pracować będzie…

Kilka zdjęć:

scania_113_wysoka_kabina_eurotech_3 scania_113_wysoka_kabina_eurotech_1 scania_113_wysoka_kabina_eurotech_6 scania_113_wysoka_kabina_eurotech_4 scania_113_wysoka_kabina_eurotech_5