Samochody z autopilotami Ubera wrócą na publiczne drogi, ale z ograniczeniem prędkości do 40 km/h

Przebieg wypadku w Arizonie wyjaśniałem poniżej:

Autopilot Ubera potrącił kobietę, bo uznał ją za “fałszywy alarm”. System stwierdził, że nie trzeba hamować

Można by pomyśleć, że po śmiertelnym wypadku w Arizonie zautomatyzowane samochody Ubera długo nie wrócą na drogi. A jednak, już latem amerykańskie testy mogą zostać przywrócone, na nowych zasadach.

Zautomatyzowane samochody Ubera postanowiły przyjąć władze amerykańskiego stanu Pensylwania. Jest jednak przy tym kilka warunków – najpierw ma zakończyć się śledztwo w sprawie wypadku w śmiertelnego potrącenia, a testowe samochody mają otrzymać ograniczniki prędkości na 25 mph, czyli 40 km/h. Na razie mowa też wyłącznie o samochodach osobowych, bez wspominania o zautomatyzowanych ciężarówkach.

Z jednej strony, dziwić może fakt, że ktokolwiek zezwolił na kontynuację testów. Z drugiej strony, wprowadzenie tego ograniczenia prędkości przeczy wizji, jakoby samochody z autopilotami mogły wkrótce masowo wyjechać na drogi. Bez przekraczania 40 km/h trudno bowiem cokolwiek zdziałać 😉

Poniżej: reklama bezzałogowych ciężarówek Ubera, opublikowana tuż przed wspomnianym wypadkiem. Wówczas planowano, że Uber masowo wejdzie z tymi pojazdami na rynek przewozowy, jeszcze w tym roku. O co chodzi w tym filmie, wyjaśniałem tutaj.