Sądowa wygrana w sprawie wyprzedzania ciężarówką – nie można oceniać „na oko”

Zdjęcie ma charakter przykładowy

Od kiedy w Polsce wprowadzono ogólnokrajowy zakaz wyprzedzania dla samochodów ciężarowych, z kluczowym wyjątkiem pozwalającym wyprzedzać pojazdy znacznie wolniejsze niż prędkość dozwolona, policja specjalizuje się kontrolowaniu ciężarówek przy użyciu dronów. Działaniom tego typu nie towarzyszą żadne homologowane pomiary, nie da się łatwo ustalić prędkości pojazdu wyprzedzanego i tym samym wystawianie kar odbywa się po prostu „na oko”.  Tymczasem za naszą zachodnią granicą, w Niemczech, wydano wyrok odnoszący się do takich nieprofesjonalnych kontroli.

Bawarski Sąd Najwyższy (Bayerische Oberste Landesgericht) rozpatrywał odwołanie kierowcy ciężarówki, który miał otrzymać mandat za wykonanie na autostradzie zbyt długiego manewru wyprzedzania dwóch samochodów jednocześnie, a także za niezachowanie wystarczającego odstępu od wyprzedzonego pojazdu podczas wracania na prawy pas. Kara miała opiewać na 200 euro oraz 1 miesiąc zakazu prowadzenia, a wystawił ją funkcjonariusz policji, jadący wśród samochodów znajdujących się za wyprzedzającą ciężarówką. To właśnie on wyliczył, że manewr trwał „ponad minutę” i tym samym stanowił złamanie niemieckich zasad, według których wyprzedzanie trwające powyżej 45 sekund lub wykonywane z różnicą prędkości mniejszą niż 10 km/h jest formą tamowania ruchu.

Kierowca ciężarówki odmówił przyjęcia mandatu oraz zdecydował się na skierowanie sprawy do sądu. Nie poddał się też po wyroku sądu rejonowego, który zgodził się z twierdzeniami policjanta i chciał utrzymać karę. Po kolejnym odwołaniu sprawa trafiła więc właśnie do sądu najwyższego, a ten stanął po stronie kierowcy, nie zgadzając się na nałożenie kary.

Skąd ten wyrok? Sąd najwyższy odrzucił argumentację policjanta, gdyż nie zawierała ona żadnych konkretnych pomiarów w zakresie czasu, prędkości oraz dystansu. Podkreślono, że funkcjonariusz nie wykorzystał w swojej ocenie profesjonalnych narzędzi pomiarowych, a także nie potrafił obiektywnie określić początkowych i końcowych punktów dla pomiaru. W efekcie ocenę policjanta uznano za „czysto emocjonalną”, a przez to też niewystarczającą do jakiegokolwiek ukarania kierowcy.

Sygnatura sprawy: 202 ObOWi 90/24