Nacisk na zakup bardziej ekologicznego sprzętu, a także rozpisane przy tym programy dopłat, doprowadził w Holandii do bardzo nietypowej sytuacji. Sąd musiał zająć się sprawą czterech przewoźników, którzy chcieli uzyskać podatkowe oszczędności w związku z zakupem ciężarówek o zasilaniu gazowym.
Jak wiadomo, Unia Europejska domaga się postawienia pełnego nacisku na rozwój i sprzedaż ciężarówek elektrycznych. Dlatego z Europy zniknęły programy dopłat do zakupu pojazdów na gaz. Cztery holenderskie firmy doszły jednak do wniosku, że pozyskanie gazowych ciężarówek można zakwalifikować do ogólnego programu, niezwiązanego bezpośrednio z transportem. Mowa tutaj o ulgach podatkowych dla przedsiębiorstw, które wdrożą w swojej działalności rozwiązania zmniejszające zużycie szeroko rozumianej energii.
Firmy oficjalnie złożyły wnioski do tego programu, powiązując je z zakupem łącznie 31 ciągników marki Volvo Trucks, mających właśnie zasilanie gazowe. Dodatkowo uargumentowano, że zakup tych pojazdów był zauważalnie droższy niż sięgnięcie po porównywalne egzemplarze z silnikami diesla. Urzędnicy wówczas uznali, że powiązanie między zasilaniem gazowym a oszczędnością energii nie jest rzeczą oczywistą i wsparcie się nie zależy. A że wnioskujący nie zgadzali się z takim stanowiskiem, sprawa musiała znaleźć właśnie rozwiązanie sądowe, trafiając do Administracyjnego Sądu Odwoławczego do Spraw Gospodarczych.
Holenderski sąd musiał dokładnie przeanalizować osiągi gazowych pojazdów, opierając się na danych dostarczonych przez wnioskodawców, a także korzystając ze wsparcia holenderskiej organizacji naukowej TNO. Inaczej niż zwykle słyszymy to w branży transportowej, tym razem obiektem zainteresowania nie była emisja gazów cieplarnianych, ani jakichkolwiek innych substancji. Nie patrzono też na samo zużycie paliwa. Zamiast tego trzeba było wyliczyć, jaka ilość energii – mierzonej w megadżulach – jest uwalniana z gazu zużywanego przez omawiane ciężarówki.
Przeprowadzone wyliczenia doprowadziły sąd do wniosku, że choć gazowe pojazdy wykazują korzyści ekologiczne, to nie można im przypisać korzyści o charakterze energetycznym. Wręcz przeciwnie, określone dla nich zużycie energii okazało się w pewnych przypadkach wręcz większe niż w przypadku ciężarówek dieslowskich. Może się to odnosić do faktu, że gaz z reguły ma większą kaloryczność niż olej napędowy, a więc uwalnia się z niego więcej energii. Co natomiast jest w tym wszystkim najważniejsze – wniosek o ulgi podatkowe został ostatecznie odrzucony, zamykając całą sprawę.