Rutynowe kontrole trzeźwości będą legalne, w nocy pojedziemy 50 km/h, a suwak stanie się obowiązkowy

policja_teleobiektyw_telefon_bez_pasow_1

Prawdopodobnie już w przyszłym roku jeżdżenie po polskich drogach będzie podlegało wielu nowym przepisom. Wiele z nich szczególnie zainteresuje kierowców zawodowych, zarówno w kwestii ewentualnych kar, jak i nowych zachowań na drodze.

Dla przykładu, zapowiadany obowiązek jazdy na suwak ma zostać wprowadzony już za mniej więcej rok, jesienią 2018. W przypadku zwężenia jezdni z dwóch do jednego pasa, samochody będą wówczas musiały do końca korzystać z całej szerokości. Następnie, tuż przed zwężeniem, każdy samochód jadący kontynuowanym pasem będzie zobowiązany do wpuszczenia przed siebie jednego samochodu z pasa kończącego się. Obowiązek ten będzie wyznaczany nowymi znakami drogowymi, a kto znaki te zignoruje i zachowa się w inny sposób, będzie musiał liczyć się z mandatem.

Na liście nowości wymienia się także wprowadzenie podstawy prawnej dla rutynowych kontroli trzeźwości. Przypomnijmy, że dzisiaj kontrole tego typu nie mają żadnej podstawy prawnej, gdyż badanie można przeprowadzić jedynie w przypadku uzasadnionego podejrzenia złamania prawa. Oczywiście prawo swoje, a praktyka swoje, niemniej jeśli ktoś odpowiednio mocno się uprze, bez większego problemu uniknie badania alkomatem. Kiedy jednak prawo się zmieni, prawdopodobnie w przyszłym roku, takiej możliwości już nie będzie.

Wśród zmian wylicza się także obniżenie prędkości nocą do 50 km/h. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, ta zmiana ma pojawić się już w maju 2018 roku. Jednocześnie rząd dementuje jednak informacje o obowiązkowym przyjmowaniu mandatów za wykroczenia. Oficjalna wersja jest taka, że przyjęcia mandatu nadal będzie można odmówić, a projekt zmian tej zasady, zapowiedziany przez „Rzeczpospolitą”, nigdy nie powstał.

Przygotowywany jest także szereg zmian dla szczególnie ciężkich przypadków. Dotyczy on m.in. uciekania przed policją, kierowania pomimo nałożonego zakazu, czy też spowodowania wypadku po alkoholu. O tym przeczytacie TUTAJ.