Rozpoczynający się właśnie tydzień prawdopodobnie będzie stał pod znakiem licznych protestów. Ruch w Europie Zachodniej ma zostać sparaliżowany między innymi przez rolników, protestujących w Niemczech, Holandii oraz Francji.
W Niemczech protesty rozpoczęły się już dzisiaj. Prowadzone są one głównie w landzie Nadrenia Północna-Westalia, w okolicach takich miast, jak Bielefeld, Bonn, Kolonia, Düsseldorf oraz Dortmund. Setki rolniczych ciągników wyjechały na drogi, tworząc konwoje prowadzone przez policję. Wszystko ma też wiązać się z dużymi utrudnieniami w ruchu. Jutro natomiast podobne akcje spodziewane są w okolicach Berlina.
Do akcji wkroczyli także rolnicy z Holandii. Dzisiaj w południe rozpoczęli oni protesty prowadzone na autostradach A1, A2, A4, A6, A7, A9, A10 oraz A27. Ciągniki zostały rozstawione głównie przy węzłach i na poboczach, będąc obwieszonym protestacyjnymi banerami. Jak jednak podkreślają rolnicze organizacje, ruch nie będzie aktywnie blokowany i samochody otrzymają pełne możliwości przejazdu.
W połowie tygodnia nadejdzie zaś czas na protesty we Francji. W środę do akcji wkroczą tamtejsi rolniczy, już od godziny 6 rano mając blokować główne dojazdy do Paryża. Kolumny rolniczych ciągników spodziewane są na autostradach A1, A4, A5, A6, A10, A11, A13, A14 oraz A15. W czwartek zaś dołączy do tego protest francuskich przewoźników, polegający na całkowitej blokadzie granicy z Belgią.
Skąd te protesty? Rolnicy nie zgadzają się na nowe ograniczenia w składzie nawozów, mające pomóc w ograniczeniu emisji nawozu. Francuscy przewoźnicy przeciwstawiają się zaś wzrostowi opodatkowania paliw.