Rumuńskie firmy kupują ciężarówki na potęgę – rynek nowy i rynek aukcyjny

Rumuńskie firmy zajmujące się ciężarówkami wyraźnie nabierają wiatru w skrzydła. Pokazuje to już druga informacja w bardzo krótkim czasie, tym razem dotycząca pojazdów używanych.

Dopiero co omawiałem statystyki rejestracji nowych samochodów ciężarowych z minionych trzech kwartałów. Rumunia wyróżniła się wówczas jako kraj z ponad 3-procentowym wzrostem ilości rejestracji, podczas gdy większość kontynentu odnotowała wyraźne spadki. Te ostatnie wynosiły od kilku do kilkunastu procent w Europie Zachodniej oraz od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent w Europie Środkowo-Wschodniej

Teraz doszła do tego informacja z holenderskiej firmy aukcyjnej Troostwijk Auctions, regularnie wykorzystywanej w holenderskich postępowaniach upadłościowych. Tylko w ciągu minionych trzech kwartałów na aukcje wystawiono tam sprzęt należący do 37 upadających przedsiębiorstw z branży transportowej i logistycznej. Wiadomo też, że w kolejnym kwartale dojdzie do tego co najmniej 11 takich przypadków. Dla porównania, w ubiegłym roku liczba upadłych firm wyprzedawanych na aukcjach była o około 60 procent niższa, wymownie świadcząc o trwającym kryzysie.

Kto natomiast kupuje sprzęt wyprzedawany na Troostwijk Auctions? Tutaj wyróżniły się właśnie firmy z Rumunii, które w minionych kwartałach okazały się największą grupą odbiorców poza samymi Holendrami i sąsiednimi Belgami. Tym samym Rumuni wyprzedzili kolejnych w rankingu Niemców, a także wszystkie inne nacje ze wschodniej części Unii Europejskiej.

Skąd wziął się ten rumuński boom zakupowy? Najbardziej oczywistą odpowiedzią może wydawać się rozwój tamtejszych firm transportowych i wymiana flot na nowocześniejsze. Niemniej coraz więcej mówi się też o rumuńskim handlu ciężarówkami, realizowanym między innymi przez Morze Czarne, w stronę krajów Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu.

Na zdjęciu: Scania R360 Hybrid dla przewoźnika z Rumunii – to ciągnik objęty unijną dopłatą