Rumuński Roman wrócił z nową ciężarówką – dalsze życie podzespołów z lat 60-tych

Powyżej: MAN F8 z początku produkcji

MAN F8 to ciężarówka z absolutnie innej epoki. Model ten produkowano w latach 1967-1986 i dzisiaj jak najbardziej można się go spodziewać na zlocie pojazdów zabytkowych. Za sprawą rumuńskiej licencji model ten został jednak unieśmiertelniony, doczekując się w tym roku kolejnego wcielenia.

W ramach tej rumuńskiej licencji, w 1971 roku powstały ciężarówki marki Roman. Ich produkuję uruchomiono lokalnie, na Rumunii, wykorzystując także pewną ilość podzespołów z krajów byłego bloku wschodniego. Niemniej konstrukcja kabin oraz silników wywodziła się wprost z MAN-ów F8 i wizualnie były to maszyny niemal nie do odróżnienia.

Roman z początku produkcji:

Romany osiągnęły niemałą popularność, trafiając także na eksport, zarówno do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jak i do Ameryki Południowej, czy nawet do Chin. Stąd też takie projekty, jak w następującym artykule: Rumuńskie ciężarówki marki Roman zabudowane jako miejskie autobusy przegubowe. Pod koniec lat 80-tych produkcja odbywała się też na naprawdę szeroką skalę, z wynikami rzędu kilkunastu tysięcy egzemplarzy rocznie. Jak to jednak w takich historiach bywało, firma nie przetrwała starcia z gospodarką wolnorynkową, zaliczając niemal kompletny upadek. Konstrukcja bazująca na MAN-ie F8 była po prostu zbyt przestarzała, by przewoźnicy zachowali nią jakiekolwiek zainteresowanie.

Niemniej marce Roman udało się jakimś cudem przetrwać i dzisiaj próbuje ona wrócić na rynek ciężarówek wojskowych. W tym celu właśnie zaprezentowano nowy model, który ma pełni rolę demonstracyjną na targach sprzętu militarnego. Jest to Roman 22.290, który łączy podzespoły z lat 60-tych z pewną ilością nowszych technologii.

Roman 22.290 na rok 2022:

22-tonowe podwozie ciężarówki, pracujące w układzie 6×6, wykorzystuje podzespoły znane jeszcze z bardzo wczesnych Romanów. Wśród nich są także blokady mechanizmów różnicowych na osiach oraz między nimi. Podobne pochodzenie ma też konstrukcja kabiny, choć doposażono ją we współczesne fotele, inne wskaźniki i przełączniki na desce rozdzielczej, a także w kolumnę kierowniczą z dwupłaszczyznową regulacją. Za to silnik to już jednostka znacznie nowocześniejsza, jako że spełnia ona normy emisji spalin Euro 5 i osiąga moc 290 KM z pojemności 6,87 litra. Co jednak ciekawe, to nadal jest silnik MAN-a, a konkretnie jednostka MAN 0836, stosowana między innymi w modelu TGL. Połączoną ją z manualną, 9-biegową przekładnią niemieckiej marki ZF.

Wśród innych elementów wyposażenia Roman wymienia między innymi opcjonalny system pompowania kół w ruchu, wyciągarkę hydrauliczną z przednim oraz tylnym wyprowadzeniem, a także farbę niewykrywalną przez czujniki podczerwieni. Jeśli natomiast chodzi o potencjalnych klientów, to Roman liczy na zainteresowanie między innymi ze strony krajów afrykańskich.