Rumuński bus z chłodnią najechał na tył ciężarówki – pojazd zaczął płonąć, do kierowcy dotarto po godzinie

26-letni kierowca rumuńskiego Peugeota Boxera zginął w środę na niemieckiej autostradzie A8. Wypadek miał miejsce na odcinku między Stuttgartem a Karlsruhe, około godziny 14.

Kierowca Peugeota nie zauważył tworzącego się przed nim korka i najechał na tył poprzedzającej ciężarówki. Kabina 3,5-tonowej chłodni poważnie się przy tym uszkodziła i natychmiast stanęła w płomieniach.

Świadkowie zdarzenia bardzo szybko ruszyli do akcji, opanowując ogień przy pomocy kilku samochodowych gaśnic. Wrak samochodu był jednak na tyle zmiażdżony, że nie udało im się dostać do kierowcy. Wydobyli go dopiero strażacy, mniej więcej godzinę po wypadku.

Niestety, dla 26-latka nie było już szans na ratunek. Jak stwierdzili lekarze, mężczyzna nie przeżył uderzenia w ciężarówkę.

Dodam, że opisywany Peugeot należał do rumuńskiej firmy wykonującej transport międzynarodowy. Jak też widać po zdarzeniu, jeździł on na międzynarodowych trasach. Nie zmienia to jednak faktu, że samochód nie był do tego przygotowany – nie zamontowano tutaj żadnej kabiny sypialnej, a na dachu znajdował się jedynie agregat chłodniczy oraz spojler. Kiedy natomiast strażacy rozcięli wrak, z prawego siedzenia wypadła pościel. Łatwo się więc domyślać w jakich warunkach wypoczywał tutaj kierowca.

Jedno zdjęcie poniżej, więcej znajdziecie tutaj.