Rozpędzony zestaw wpadł na odcinek bez nawierzchni – groźny wypadek na remoncie

Zdjęcia: Feuerwehr Langenfeld

Wczorajsze zdarzenie z niemieckiej autostrady A59 było nie tylko zaskakujące, ale też nadspodziewanie poważne w skutkach. Gdy bowiem rozpędzony zestaw wjechał na odcinek z wyciętą nawierzchnią, ciężarówka dosłownie straciła układ jezdny, a jej kierowca wymagał transportu do szpitala.

Do wypadku doszło pod miejscowością Langenfeld, gdzie na dystansie około 7 kilometrów prowadzone są prace remontowe. MAN TGS z naczepą-wywrotką uczestniczył w tym projekcie i dlatego poruszał się po jezdni zamkniętej dla normalnego ruchu. Jego kierowca rozpędził się przy tym na długim, prostym odcinku, na którym nie znajdowały się akurat żadne maszyny budowlane, ale niestety nie zauważył fragmentu z całkowicie wyciętym asfaltem, tworzącego próg o wysokości nawet 40 centymetrów.

Jak podaje komunikat lokalnej straży pożarnej, MAN wjechał w tę olbrzymią dziurę przy pełnej prędkości. Ponadto rozsunięta plandeka oraz otwarta tablica „A” mogły wskazywać na przejazd z ładunkiem, pod pełnym obciążeniem. Efekt był zaś taki, że siła uderzenia dosłownie rozerwała zawieszenie pojazdu, wygięła tylny most napędowy ciągnika, zerwała ogumienie z felg i całkowicie odłączyła tylną oś od naczepy. Dla kierowcy oznaczało to nie tylko potężny wstrząs, ale też całkowite odebranie panowania nad pojazdem, odbicie na lewą stronę i uderzenie w bariery rozdzielające jezdnie.

Kierujący MAN-em odniósł obrażenia, które co prawda nie groźne, ale wymagały transportu do szpitala. Ponadto służby ratunkowe musiały zająć się zabezpieczeniem i zneutralizowaniem wycieków, które ciągnęły się za ciężarówką na dystansie kilkudziesięciu metrów. Łącznie uczestniczyło w tym aż pięć zastępów straży pożarnej, wykonując około godzinną pracę.