Rower stacjonarny w kabinie ciężarówki – zdrowy sposób na jesienną pauzę

Wożenie ciężarówką rowerów to rozwiązanie cieszące się rosnącą popularnością. To przede wszystkim doskonały sposób na zwiedzenie okolicy, robienie zakupów, czy nawet udanie się na dalsze wycieczki. Jednocześnie jest to też sposób na nieco zdrowszy tryb życia, spalenie kalorii i po prostu dbałość o kondycję. Co jednak zrobić jesienią i zimą, gdy temperatury są niskie, a za oknem dominują opady? Jak się okazuje, wówczas można korzystać z roweru stacjonarnego.

Powyższe zdjęcie rzuciło mi się w oczy na facebookowej grupie Be Active Trucker, zrzeszającej miłośników aktywnego wypoczynku w trasie. I przyznam, że początkowo byłem naprawdę zaskoczony. Nie sądziłem bowiem, że rower stacjonarny nadaje się do zabrania w trasę, a kabina ciężarówki pozwoli z niego skorzystać.

Autorem, a jednocześnie bohaterem fotografii jest Robert Szulc z Bydgoszczy. Na co dzień pracuje on w firmie MWM Transport Spedycja z Olimpina, zasiadając za kierownicą MAN-a TGX z naczepą typu mega. Wykonuje przy tym głównie trasy z ładunkami mebli, w postaci tygodniowych „kółek” między Polską a Szwajcarią.

Taka praca nierzadko wiąże się z dużym wysiłkiem fizycznym. Liczba rozładunków może być bowiem dwucyfrowa, a ich obsługą często zajmuje się sam kierowca. Niemniej dla Roberta to nie wystarczy, gdyż stara się on utrzymać jak największą kondycję. Regularnie ćwiczy i swego czasu zrzucił w ten sposób 36 kilogramów. Szczególnie lubi przy tym jazdę na rowerze i postanowił nie rezygnować z niej niezależnie od warunków.

Jak to jednak możliwe, że rower treningowy mieści się w kabinie? MAN TGX, którym jeździ na co dzień Robert, to późny egzemplarz odchodzącej generacji. Ma on więc już lodówkę w pełni wsuwającą się pod łóżko, a jednocześnie stary typ deski rozdzielczej, w niewielkim stopniu zachodzący na tunel. To zaś tworzy wystarczającą ilość przestrzeni by między deską a lodówką bez przeszkód pedałować.

Jednocześnie w górnej partii kabiny – tutaj typu XXL z wysoką szybą przednią – nie brakuje miejsca na głowę oraz ramiona. Doskonale widzieliście to zresztą u góry na zdjęciu wykonanym wczoraj, w czasie półtoragodzinnego treningu przy filmie. A gdzie rower znajduje się w czasie jazdy? Po zsunięciu siodełka oraz kierownicy, mieści się on zarówno na górnym łóżku, jak i na prawym fotelu. Ewentualnie przednie uchwyty z licznikiem można wysunąć poza górny materac lub nawet całkowicie zdjąć. W tym drugim przypadku przechowywanie będzie jeszcze łatwiejsze.