Rosyjski zestaw nielegalnie na trasie z UE do Mongolii – utknie w Polsce na długo

W nawiązaniu do tekstu:

Białoruski zestaw nielegalnie w unijnym transporcie – szybko nie pojedzie dalej

Jak już zapowiadałem na początku tygodnia, Inspekcja Transportu Drogowego będzie miała pełne ręce roboty z rosyjskimi i białoruskimi ciężarówkami. W związku z nagłym odcięciem od zleceń, izolacją rosyjskiej gospodarki, a także jej postępującym załamaniem, wschodnie firmy mogą próbować swoich sił w Unii Europejskiej, robiąc to bez odpowiednich zezwoleń i maksymalnie niskim kosztem. A gdy już taki transport wpadnie na terenie Polski, następstwa mogą okazać się szczególnie dotkliwe.

Oto kolejny przykład, pochodzący z wczorajszej kontroli na trasie S8. ITD zatrzymało rosyjską ciężarówkę, która wykonywała przewóz koni wyścigowych, załadowanych w Niderlandach, w Niemczech oraz w Polsce. Zwierzęta miały trafić aż do Rosji oraz Mongolii, a przewóz okazał się od początku do końca nielegalny.

Zezwolenie na transport międzynarodowy przez Polskę nie zostało wypełnione, a więc zapewne próbowano zachować je na przyszłość. Kierowca nie okazał żadnego listu przewozowego, nie miał zezwolenia na dalekobieżny przewóz zwierząt, a także nie zalogował karty do tachografu. Poza tym wystąpiły braki w organizacji przewozu, gdyż nie zapewniono postojów z odpoczynkiem dla zwierząt.

W związku z brakiem karty w tachografie, kierowca natychmiast stracił prawo jazdy. W praktyce dla Rosjanina może to oznaczać trzymiesięczny zakaz prowadzenia samochód na terenie Polski. Przewoźnika może czekać postępowanie administracyjne z karą w wysokości 12 tys. złotych, ciężarówkę usunięto na parking strzeżony, a zwierzęta przetransportowano do odpowiedniej placówki, przy okazji poddając je kontroli weterynaryjnej.

Ciężarówka pozostanie na parkingu strzeżonym do czasu opłacenia 12-tysięcznej kaucji i dotrzymania niezbędnych formalności. Rosyjski przewoźnik musi się przy tym spieszyć, gdyż tymczasowe zezwolenie na prowadzenie – wystawiane po zabraniu prawa jazdy – ważne jest dla obcokrajowców przez 72 godziny. Jeśli więc firma nie wyrobi się w trzy doby (a w kwestii dokumentów jest to mało prawdopodobne), koniecznie będzie zorganizowanie także innego kierowcy. Jednocześnie trzeba pamiętać, że kierowca nie przyleci do nas z Rosji samolotem, w związku z zamknięciem ruchu lotniczego. Żadna rosyjska karta płatnicza (Visa, MasterCard lub American Express) nie obsłuży w Polsce płatności, a i wykonanie przelewu do Polski może okazać się niemożliwe. Mówiąc więc krótko, pomarańczowa Scania raczej szybko nie wróci na drogi.