Rośnie opłata paliwowa, więc podrożeją paliwa – zmiana jest jednak tylko minimalna

Przyszłoroczny wzrost ten paliw to zjawisko, o którym masowo piszą dzisiaj polskie media. Ma on wynikać z podwyższenia stawek opłat paliwowych, narzuconym wczorajszym obwieszczeniem ministra infrastruktury. I choć brzmi to bardzo groźnie, mogę uspokoić, że podwyżki zapowiadają się minimalne.

Dotychczas stawka opłaty paliwowej wynosiła przy oleju napędowym 297,61 złotego na 1000 litrów. Innymi słowy, przy każdym litrze popularnego „diesla” płaciliśmy 29,761 grosza opłaty paliwowej. Przyszłoroczne podwyżki przewidują zaś wzrost do poziomu 306,34 złotego na 1000 litrów. To można przeliczyć jako 30,634 grosza na każdym litrze, czyli o 0,8 grosza więcej, niż dotychczas.

Podobne zmiany mają dotyczyć także benzyny oraz gazu. Tutaj wzrosty w przeliczeniu na 1000 litrów to odpowiednio z 133,21 do 138,49 złotego, a także z 164,61 do 170,55 złotego.

Na co natomiast trafią omawiane pieniądze? 80 proc. wpływów z opłaty paliwowej przekazywanych jest na Krajowy Fundusz Drogowy, służący budowie oraz remontom dróg. Pozostałe 20 proc. trafia do Funduszu Kolejowego. Ten ma przysłużyć się rozwojowi kolei, jako bardziej ekologicznej alternatywy dla przewozów drogowych.