Rosjanie mogą całkowicie zakazać importu samochodów z UE i USA, czyli kolejne groźby ze wschodu

kamaz_2014

Rosyjski krajobraz motoryzacyjny jest wyjątkowo barwny. W przypadku samochodów dostawczych rozmaite warianty Gazelli i UAZ-ów 452 mieszają się bowiem z Mercedesami Sprinterami Classic (więcej TUTAJ) oraz konstrukcjami japońskimi na przykład marki Isuzu. Co więcej, na rosyjskiej autostradzie można też spotkać obok siebie amerykańskiego Freightlinera z największą możliwą kabiną sypialną, zmęczonego życiem Kamaza, chiński ciągnik siodłowy Foton (więcej TUTAJ) oraz fabrycznie nowe auto zachodnie z silnikiem Euro 6. Co więcej, w obliczu obecnej sytuacji politycznej rosyjski krajobraz motoryzacyjny może stać się jeszcze bardziej skomplikowany.

Jak podaje bowiem rosyjski dziennik Wiedomosti, w przypadku prób nałożenia na Rosję kolejnych sankcji, ta może odpowiedzieć zakazem importu aut. Anonimowe źródło gazety podaje, że sprawa dotyczyłaby wszystkich pojazdów importowanych z UE oraz USA, obejmując jednak wyjątkiem samochody zachodnich koncernów, które produkowane są na terenie Rosji. W tej sytuacji firmy wytwarzające pojazdy w Rosji, jak na przykład Mercedes-Benz produkujący w Jarosławiu nad Wołgą model Sprinter Classic oraz Volvo Trucks z fabryką ciężarówek w Kaludze, a także producenci chińscy mogłyby wykroić dla siebie jeszcze większy kawał rynkowego tortu, podczas gdy w zupełnie odwrotnej sytuacji znalazłyby się firmy, który tylko eksportują do Rosji, jak na przykład Scania, czy DAF.

Cała sytuacja mogłaby mieć także wielki wpływ na rynek pojazdów użytkowych z punktu widzenia samych klientów. Tak się bowiem składa, że importowane ciężarówki stanowią w Rosji aż 46 proc. sprzedaży, zaś wśród samochodów o DMC poniżej 3,5 tony importowane jest 27 proc. maszyn.