DAF XF z naczepą chłodnią i ładunkiem holenderskiej cielęciny jechał przez Francję, kiedy dosłownie z nikąd na drodze pojawiły się dwa rolnicze ciągniki. Jeden z nich wyjechał przed ciężarówkę, drugi zatrzymał się tuż za nią, natomiast wokół zebrało się kilkadziesiąt osób. Sprawa była prosta – kierowca miał pokazać dokumenty oraz otworzyć naczepę, gdyż istniało podejrzenie, że wwozi do Francji importowane mięso. A że było to podejrzenie zgodne z prawdą, to kilka minut później sześć i pół tony cielęciny lądowało na drodze.
Powyższa historia przydarzyła się kilka dni temu holenderskiej firmie transportowej NicKoot. Holendrzy natomiast, jak to Holendrzy, stwierdzili, że nie dadzą sobie w transporcie „w kaszę dmuchać” i poszli ze sprawą do sądu. Oczywistą przeszkodą mógłby wydawać się tutaj fakt, że niemożliwym jest zidentyfikowanie wszystkich osób, które zniszczyły ładunek. NicKoot postanowiło jednak nie zwracać na ten problem uwagi i postawiło przed sądem… całe Państwo Francuskie.
Francja ma odpowiedzieć za straty wyrządzone przez jej obywateli, wyliczone na 18 tys. euro. Czy jednak odpowie? Co ciekawe, są na to spore szanse. NicKoot miało już kiedyś podobny przypadek i również oskarżyło wówczas Francję, żądając od niej odszkodowania. Cała sprawa ciągnęła się jak korek na A4 pod Opolem, ale kiedy ostatecznie została zakończona, po około 10 latach (!), NicKoot otrzymało pełne zadośćuczynienie.
Źródło informacji: Truckstar
