BAG, wśród Polaków szerzej znane jako tzw. „Bundes Autobahn Gestapo”, opublikowało dane dotyczące ruchu samochodów ciężarowych na niemieckich drogach płatnych w całym 2014 roku. Wśród nich nie zabrakło oczywiście statystyk dotyczących pojazdów z polskimi rejestracjami, z racji położenia naszego kraju stanowiących także pewne odzwierciedlenie kondycji naszego transportu międzynarodowego. A wszystko z walkami o niemiecką pensję minimalną w tle…
Ubiegły rok był naprawdę rekordowy pod względem ilości kilometrów wyjeżdżonych w Niemczech przez ciężarówki. Zrobiły one łącznie aż 28 miliardów płatnych kilometrów, jednoznacznie udowadniając, że kryzys w transporcie się skończył. Które kraje skorzystały na tym jednak najbardziej? Pod tym względem rekordzistą okazała się Chorwacja, której ciężarówki zrobiły w ubiegłym roku o 25 proc. więcej płatnych kilometrów niż w roku 2013. Nie powinno to jednak dziwić, gdyż właśnie na ostatnie 12 miesięcy przypadł pierwszy pełny rok członkostwa tego kraju w Unii Europejskiej i tym samym łatwiejszego dostępu do rynków zachodnich. Oprócz tego ogromne wzrosty odnotowali też Rumunii i Bułgarzy, odpowiednio po 20 i 16 proc. Co zaś ze stratami? Coraz mniej w Niemczech widać Szwedów (- 12,2 proc.), Włochów (- 9,6 proc.), Francuzów (- 6,9 proc.) oraz Duńczyków (- 6,8 proc.). Mniej kilometrów po terenie Niemiec przejechali także… sami Niemcy. Ich udział w ilości płatnych kilometrów spadł o około 2,4 proc.
Dosyć jednak o innych krajach, bo Polaków najbardziej interesuje oczywiście Polska. W przypadku naszego kraju obyło się bez wielkich zmian, co jednak nie zmienia faktu, że nasze ciężarówki to w Niemczech coraz częstszy widok. W 2013 roku przejechały one 11,3 proc. wszystkich płatnych kilometrów zliczonych przez myto. W tym roku było to już 12,5 proc., czyli około 3,5 miliarda kilometrów. Dla porównania, w tym samym czasie niemiecki udział w ich własnym kraju spadł z 62,2 do 60,7 proc. Przy okazji trzeba jeszcze wspomnieć, że tak naprawdę żaden kraj nie jest w stanie dorównać nam pod względem ilości kilometrów przejeżdżanych po Niemczech. W czasie gdy „nasi” zrobili te 3,5 miliarda kilometrów, drudzy w rankingu Czesi przejechali niewiele ponad 1,6 miliarda, Holendrzy pokonali ledwie przekroczyli miliard, natomiast postrzegani jako coraz groźniejsza konkurencja Rumunii i Bułgarzy nabili na swoje konto odpowiednio 709 i 341 milionów kilometrów.
Co więcej, interesujące dane można podać także w kwestii polskiego tranzytu przez Niemcy. Dotyczą one przekraczania niemieckich granic przez nasze ciężarówki, oczywiście na przejściach, do których prowadzą trasy objęte mytem. Ze wszystkich przejazdów niemieckimi autostradami zakończonych przejazdem przez granicę, polskie ciężarówki były odpowiedzialne za aż 22,7 proc., zaś niemieckie za 19,4 proc. To zaś oznacza, że nasi transportowcy przekraczali największe niemieckie granice częściej niż niemieccy! Kolejni w tym rankingu byli Holendrzy (13 proc.) i Czesi (7,2 proc.).
Czy mamy jednak być z czego dumni? Moją odpowiedź na to pytanie wyraziłem w tekście Sukces polskiego transportu – powód do dumy i nagroda za ciężką pracę czy może nic specjalnego?