Rodzina polskich transportowców wyrzucona z brytyjskiej branży i jej dwóch kierowców z karami więzienia

dvsa_wielka_brytania_radiowoz

Pochodząca z Polski rodzina przekonała się jakie mogą być następstwa transportowych kombinacji w Wielkiej Brytanii. Komisarz Transportu Zachodniej Anglii wydał bardzo dotkliwe decyzje, które wyeliminowały nieuczciwego przewoźnika z rynku.

Właściciel firmy transportowej z Avonmouth nieopodal Bristolu – pochodzący z Polski Adam P. – stracił swoją licencję na wykonywanie przewozów. Dwóch jego kierowców – Karol B. oraz Tadeusz D. – trafiło do więzienia. Antoni P., który pełnił w tej firmie rolę „osoby zarządzającej transportem”, przez trzy lata nie będzie mógł działać w branży. Zakaz działalności otrzymała też kolejna firm transportowa, w której dyrektorką była żona Adama P. A ponadto Brytyjczycy poinformowali o całej sprawie władze Polski. Adam P. ma bowiem działalność przewozową także w naszym kraju.

Skąd te wszystkie kary? Sprawa dotyczyła przekraczania czasu pracy i korzystania z cudzej karty do tachografu. Dwóch wymienionych kierowców zostało przyłapanych na korzystaniu z karty swojego szefa. W efekcie obaj panowie łamali wszelkie możliwe normy. Dla przykładu, kontrolerzy DVSA wykryli, że Karol B. wydłużył czas pracy do 46 godzin i 26 minut, a najdłuższy odpoczynek wyniósł w tym okresie 4 godziny i 41 minut. Wszystko zaś za kierownicą 44-tonowego zestawu z naczepą chłodniczą.

Jak wspomniałem, sąd skazał kierowców na karę więzienia. Mimo to właściciel firmy zeznał, że nic nie wiedział o korzystaniu z jego karty do tachografu. Twierdzi, że kierowcy używali jej całkowicie bez jego wiedzy.