Rocznik 1995 z przebiegiem 6,4 mln km – trzy silniki, dwie rejestracje i dalekobieżne trasy

Powyżej: tak Peterbilt wygląda obecnie

Kanadyjski dealer marki Peterbilt pochwalił się wyjątkowym wynikiem osiągniętym przez jednego ze swoich klientów. Mowa tu o przebiegu 6 437 376 kilometrów, czyli dokładnie 4 milionów mil, pokonanym przez ciągnik siodłowy z 1995 roku. Spójrzmy więc jaka ciężarówka wykazała się tak dużą trwałością, na jakich zrobiła to podzespołach i z iloma silnikami.

Za osiągnięciem tak olbrzymiego wyniku stoi kanadyjski kierowca-przewoźnik Darrell Sofranuik. Fabrycznie nowy Peterbilt 362 został zakupiony przez jego ojca, w 1995 roku, a trzy lata później przejął go sam Darrell, rozpoczynając pracę na dalekobieżnych trasach. Od tamtego czasu klasyczny Peterbilt przemierza wszelkie możliwe zakątki Kanady i Stanów Zjednoczonych, a w czasie jednej z niedawnych tras, w amerykańskim stanie Dakota Północna, przekroczył właśnie 6,437 miliona kilometrów.

Pamiątkowe zdjęcie przebiegu:

W jaki sposób 29-letnia ciężarówka osiągnęła aż tak olbrzymi wynik? Zacznijmy od tego, że Darrell Sofranuik mieszka w Winnipeg, w środkowej Kanadzie, ale jest stałym podwykonawcą firmy z południa Stanów Zjednoczonych, z miasta Jacksonville na Florydzie. Ponadto jego ciągnik porusza się na dwóch zestawach tablic jednocześnie, będąc dodatkowo zarejestrowanym na Alasce (w Ameryce jest to jak najbardziej legalne). Dzięki temu może regularnie wykonywać trasy na Alaskę, unikając konieczności zdobywania specjalnych zezwoleń. Gdy natomiast spojrzymy na mapę, zdamy sobie sprawę, że Jacksonville, Winnipeg oraz Anchorage (stolicę Alaski) dzieli jakieś 7,5 tys. kilometrów! Dodajmy do tego fakt, że ciągnik z 1995 roku nie musi mieć w Ameryce elektronicznego tachografu, a kanadyjskie ograniczniki prędkości ustawiane są na 105 km/h, i tak oto mamy gotowy przepis na ponad 220 tys. kilometrów rocznie.

Jacksonville, Winnipeg oraz Anchorage na mapie:

Oczywiście wszystko to nie byłoby możliwe bez odpowiednio trwałej konstrukcji ciągnika. Tutaj trzeba wyjaśnić, że Peterbilt 362 to prawdziwy „dinozaur” transportu, produkowany w latach 1980-2005, a pod wieloma względami wywodzący się ze znacznie starszego poprzednika, modelu 352 z lat 1959-1980. Jeśli natomiast chodzi o wyposażenie tego konkretnego egzemplarza, to z fabryki wyjechał on z 14,6-litrowym silnikiem marki Caterpillar o mocy 435 KM, manualną, niezsynchronizowaną skrzynią marki Eaton Fuller o 12 biegach do jazdy oraz jednym biegu pełzającym, a także z dwoma mostami napędowymi marki Rockwell o imponującym przełożeniu 3,73. Taki układ słynął w Ameryce z wytrzymałości, choć i dla niego 6,4 miliona kilometrów to okazało się niestety zbyt wiele. Dlatego Darrell Sofranuik korzysta z już trzeciego silnika, również Caterpillara o pojemności 14,6 litra, ale w mocniejszej wersji 550-konnej.

Zdjęcie z czasów nowości, jeszcze z pierwszym silnikiem:

Fot. Darrell Sofranuik

Pisząc o Peterbilcie 362, trudno nie wspomnieć też o charakterystycznej kabinie. Nadwozie to powstało w czasach, gdy Amerykanie stosowali jeszcze normy długości całych zestawów, popularyzując przez to ciągniki z silnikami pod podłogą. Przepisy te obowiązywały do połowy lat 80-tych, ale stworzone z myślą o nich modele pozostały na rynku znacznie dłużej, ciesząc się pewnym gronem zwolenników. Dlatego prezentowany ciągnik, pochodzący już z roku 1995 roku, nadal posiada całkowicie płaski przód, olbrzymi tunel silnika oraz bardzo klasyczny wystrój wnętrza. Jeśli natomiast szukacie więcej informacji o tego typu nadwoziach, to zapraszam do następującego tekstu, z historycznym wyjaśnieniem: Ciężarówki z silnikiem pod kabiną: dlaczego były popularne i dlaczego zniknęły z USA?

Przykładowe zdjęcia wnętrza Peterbilta 362: